Pożar w Hutkach. Gasili z samolotu
W Hutkach doszło do pożaru lasu, jak przypuszczają strażacy - ktoś go podpalił, bo w jednym czasie ogień pojawił się w dwóch, niezbyt odległych od siebie miejscach. Zgłoszenie o zadymieniu wpłynęło ok. godz. 16.30. Paliło się blisko Pustyni Błędowskiej, na pograniczu Hutek i Klucz.
Na miejsce wezwano samolot gaśniczy Dromader. Pilot informował strażaków o bardzo dużym zagrożeniu. Z góry widać było duże połacie ognia. Na szczęście dość szybko strażacy zareagowali. Samolot zrzucił wodę pięć razy, w sumie 10 tys. sześć litów. Na miejscu pracowali też strażacy z JRG Olkusz oraz ochotnicy z Bolesławia, Lasek, Podlipia. Byli też pracownicy Nadleśnictwa Olkusz oraz policja.
Spaliło się 70 arów. Zagrożenie było tym większe, że wiał dość ostry wiatr i jest bardzo sucho.
Pożar traw omal nie skończył się tragicznie
Podczas gaszenia pożaru traf ranna została kobieta, która próbowała gasić ogień. Wcześniej to ona podpaliła suche zarośla. Prawdopodobnie pożar wymknął się spod kontroli i chciała go przytłumić. Została ukarana mandatem przez policję. Ma niewielkie poparzenia.
Trawy paliły się w kilku innych miejscowościach powiatu olkuskiego, w:
Rodakach,
Porębie Dzierżnej,
Gołaczewach,
Olkuszu.
W Załążu płonęło poszycie leśnie.
W powiecie wadowickim trawy płonęły w Brodach oraz w Półwsi, gdzie ogień pojawił się blisko lasu.
W Młoszowej koło Trzebini spłonęły samochody i motocykle.
