Było o krok od tragedii. W piątkowy wieczór w Damienicach na łuku drogi młody mieszkaniec Stanisławic jechał za szybko i nie zapanował nad samochodem. Honda, którą kierował, zjechała na przeciwny pas ruchu na drugie pobocze, ścinając przy tym trzy drzewka.
Czytaj także:
Ani kierowcy, ani jego koledze na szczęście nic się nie stało. - Ale gdyby drogą, przy której nie ma chodnika, akurat ktoś szedł, jest raczej pewne, że zginąłby na miejscu - mówi Stanisław Cefal z Damienic.
Piątkowym wypadkiem zbulwersowani są mieszkańcy. Ganią młodego kierowcę, ale przede wszystkim zwracają uwagę na brak chodnika. - Prosimy o niego już od wielu lat - mówi Stanisław Cefal. - Ciągle brakuje pieniędzy, może ten wypadek da do myślenia urzędnikom - dodaje mieszkaniec wioski.