- Wraz z pierwszymi roztopami przystąpiliśmy już do cząstkowych napraw zrujnowanej nawierzchni - informuje dyrektor Żuradzki. Dodaje, że drogowcy zaczęli od ul. Topolowej w Chrzanowie i głównych dróg w Libiążu i Alwerni. - Z większymi remontami musimy poczekać jednak do wiosny, aż przyjdzie całkowita odwilż - mówi Grzegorz Żuradzki. Do tego czasu kierowcom nie pozostaje nic innego, jak wzmocnić czujność i zdjąć nogę z gazu, lawirując między kraterami w jezdni, które z każdym dniem wyskakują jak grzyby po deszczu. Pechowcom, którzy wjeżdżając na taką "minę," uszkodzili swój samochód, "Krakowska" przypomina, że mogą ubiegać się o wypłatę odszkodowania u zarządcy drogi. Warto jednak zaraz po zdarzeniu wezwać na miejsce policję.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!