Libiąż zaprzyjaźnił się z francuskim Rouvroy i włoskim Corciano, Trzebinia jako miasta partnerskie wybrała francuskie Billy-Montigny, niemieckie Bonen i Ishoj z Danii. Alwernia zacieśniła kontakt z francuskim Evron i włoskim Gaiba, a Babice z austriackim Pischelsdorfem.
Nikt nie myślał poważnie o partnerstwie ze Wschodem, choć o wiele bliżej nam do Ukrainy niż do Francji czy Danii. Powiat chrzanowski postanowił przełamać ten sterotyp i właśnie rozpoczął współpracę z ukraińskim Gorodokiem.
- Łączy nas nie tylko podobny język, ale przede wszystkim bliskość granic. O wiele łatwiej wymieniać się doświadczeniami z krajem oddalonym od nas zaledwie o 300 km - przekonuje Adam Potocki, wicestarosta powiatu chrzanowskiego. Dodatkowym atutem tej przyjaźni będzie możliwość ubiegania się o dofinansowanie z Unii Europejskiej na wspólne realizowanie projektów w ramach programów tzw. partnerstwa wschodniego.
- Liczymy na owocną wymianę doświadczeń, zwłaszcza między przedsiębiorcami i samorządowcami - podkreśla starosta chrzanowski Janusz Szczęśniak. Z nowej przyjaźni powinni ucieszyć się także najmłodsi mieszkańcy powiatu. Jednym z punktów listu intencyjnego podpisanego przez starostę Janusza Szczęśnika i Iwana Protsa, zastępcę przewodniczącego administracji państwowej ukraińskiego powiatu Gorodok, jest wymiana młodzieży.
- Jeśli dobrze pójdzie, w przyszłym roku chrzanowska młodzież wyjedzie na kilkunastodniowe wczasy na Ukrainie. Natomiast ich zagraniczni koledzy zwiedzą nasze okolice - zapowiada wicestarosta.
Na razie czeka na ustalenie terminu rewizyty.
- Prawdopodobnie jeszcze w tym roku odwiedzimy nowych partnerów. Wtedy szczegółowo opracujemy obszary współpracy - wyjaśnia Adam Potocki. Przyznaje, że przyjaźń ze wschodnim sąsiadem stała się bardzo modna. Nie zamierza jednak zamykać drzwi na Zachód.
