Powiat miechowski. Bliżej do fotowoltaiki i solarów

WIDEO: Krótki wywiad

We wtorek zostały otwarte oferty złożone w przetargu na dostawę i montaż instalacji fotowoltaicznych, kolektorów solarnych i pomp ciepła w ramach projektu „Ekopartnerzy na rzecz słonecznej energii Małopolski”. Zestawy zasilane odnawialnymi źródłami energii mają trafić do tysięcy małopolskich gospodarstw, w tym do gmin powiatu miechowskiego.

Swoje oferty w postępowaniu złożyło 12 przedsiębiorstw. Ponieważ dopuszczalne było składanie ofert częściowych, chęć montażu instalacji w powiecie miechowskim wyraziło siedem z nich. Wszystko wskazuje na to, że instytucja wiodąca, czyli Stowarzyszenie Zielony Pierścień Tarnowa będzie miało z czego wybrać.

Samorządowcy nie kryją, że docierają do nich głosy zniecierpliwienia od mieszkańców zainteresowanych udziałem w projekcie. - Często otrzymywałem pytania w rodzaju „kiedy wreszcie?” Bo rzeczywiście od momentu złożenia wniosku minęło już około dwóch lat. Trzeba jednak pamiętać, że to bardzo duży projekt, obejmujący ponad 30 gmin - mówi burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski.

W przypadku tej gminy w gospodarstwach domowych miałoby zostać zamontowanych 298 instalacji fotowoltaicznych oraz 198 kolektorów solarnych. Jeszcze większy wniosek złożyła gmina Charsznica. W tym przypadku chodzi o 420 kolektorów słonecznych i 280 instalacji fotowoltaicznych.

- Świadomość mieszkańców jest w tym zakresie coraz większa. Mamy już na terenie gminy 500 kolektorów, przy oczyszczalni ścieków działa elektrownia fotowoltaiczna. Mieszkańcy to wszystko widzą i wyciągają wnioski - mówi wójt Jan Żebrak.

On również przyznaje, że cała procedura trwa długo, ale - paradoksalnie - może się to okazać z korzyścią dla zainteresowanych, którzy muszą pokryć 40 procent wartości instalacji. - Najkorzystniejsza oferta jest o 15 milionów złotych niższa od kosztorysu inwestorskiego. To wynik tego, że rynek instalacji odnawialnych zaczyna się stabilizować. A gdy ludzie pytali mnie, kiedy będą mieli instalacje, radziłem im, żeby zbierali pieniądze na wkład własny i cierpliwie czekali - dodaje wójt Żebrak.