- Nie mogę normalnie odebrać telefonu w mieszkaniu. Muszę wychylać się przez okno lub wychodzić na balkon z telefonem, albo później oddzwaniać. Człowiek płaci, a nie może zwyczajnie korzystać z telefonu - skarży się Mirosław Woźnicki.
Czytaj także: Małopolska zachodnia: dzwoniąc na 112 nie wiesz, gdzie się dodzwonisz
Podobne zdanie na temat sieci Orange na os. Kopernika mają inni mieszkańcy. - To duży problem dla nas. Wcześniej mogliśmy normalnie korzystać z telefonu. Jeśli sprawa zasięgu się nie poprawi, będę zmuszony zmienić operatora - dodaje Adam Woźnicki kuzyn pana Mirosława.
Mieszkańcy problem z zasięgiem wielokrotnie zgłaszali w Biurze Obsługi Klienta sieci Orange. W październiku 2010 r. otrzymali pismo z następującymi wyjaśnieniami: Powodem zaistniałej sytuacji był demontaż stacji stałej oraz postawienie stacji mobilnej. Problem jest z pewnością związany ze słabym zasięgiem wewnątrz budynków w podanej lokalizacji, co może powodować chwilowe trudności z nawiązywaniem oraz jakością połączeń - napisała w oświadczeniu Ewelina Burdach, doradca w Departamencie Obsługi Klientów Indywidualnych.
Jak twierdzą mieszkańcy, od tamtej pory nie zauważyli żadnej poprawy w funkcjonowaniu sieci. - Cały czas czekamy na możliwość pozyskania właściwego miejsca, budynku i budowę stacji docelowej. Mamy same odmowy podjęcia współpracy z potencjalnymi właścicielami obiektów - zapewnia Izabella Szum, szef biura prasowego Grupy TP w Krakowie. Dodaje, że dopóki ktoś nie zgodzi się na to, aby wydzierżawić sieci grunt pod budowę stałej stacji kłopot z sygnałem może się pojawiać.
- Gdyby to od nas w pełni zależało sygnał byłby dostępny wszędzie - podkreśla Szum. Pozostaje czekać na osiągniecie kompromisu pomiędzy właścicielami obiektów, a operatorem sieci Orange.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Matkobójca stanie przed sądem
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
