Czytaj także: Tarnów: wpadli dilerzy z kilogramami narkotyków
Tarnowianie są zdziwieni. - Komu przeszkadzało przejście w tym miejscu? - pyta Jerzy Marek, dla którego skrót był nie tylko wygodny, ale dodawał jeszcze uroku temu zabytkowemu tarnowskiemu zaułkowi.
Sprawdziliśmy. W poniedziałek, od 13.10 do 13.20 ze wspomnianego przejścia chciało skorzystać około 30 osób. Nieobeznani w okolicy widząc kraty wycofywali się do Żydowskiej i przez Bramę Pilzneńską nadkładali drogi, aby dojść do Wałowej. Bardziej zorientowani mijali zakratowane okno i szli w głąb zaułka, aby po ok. 15 metrach osiągnąć cel i pod okazałym łukiem dojść na Wałową, obok pomnika Bema.
- Projekt renowacji murów nie przewidywał zakratowania dotychczasowego przejścia przy ulicy Fortecznej. Decyzję taką wymusił na nas konserwator zabytków - wyjaśnia Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka tarnowskiego magistratu.
Andrzej Cetera potwierdza, że to była jego decyzja i od razu wyjaśnia, że podjął ją po tym, jak okazało się, że w miejscu, gdzie dotychczas znajdowały się schody, kiedyś stała jedna z baszt w ciągu murów obronnych.
- Przejście funkcjonowało tutaj od lat 60. ubiegłego stulecia i tak naprawdę miało się nijak do tego, jak w rzeczywistości kiedyś wyglądały w tym miejscu mury - twierdzi.
Przypadkowo odnalezione pozostałości baszty mają zostać w przyszłości lepiej zbadane. Niewykluczone jest nawet częściowe jej odbudowanie, pod warunkiem, że znajdą się na to pieniądze. W dobiegającym właśnie końca projekcie "Renowacji wybranych obszarów miasta", tego typu prace nie były ujęte.
Wyremontowano pozostałości fortyfikacji miejskich przy ulicach Szerokiej, Taras, Fortecznej oraz Bramie Pilzneńskiej. Mury zostały oczyszczone, zyskały nową izolację oraz pokrycie z dachówki wielkoformatowej , wzmocniono strukturę cegieł i spoin, a także uzupełniono ubytki cegłą "gotycką".
Całość, gdy zapadnie zmrok, jest też iluminowana. - Teraz widzimy, że jest to nowe, ale za jakieś 20 lat, jak nastanie nowe pokolenie, nikt nie będzie pamiętał o tym remoncie. Ludzie będą mówić, że są to autentyczne, średniowieczne mury, tak jak o tych, które teraz odnawiano - zauważa historyk Kazimierz Bańburski.
Jak wyjaśnia, poprzednie prace prowadzone były zaledwie pół wieku temu. - Mury stoją wprawdzie w tym samym miejscu, są zrobione nawet z podobnych materiałów, ale mimo wszystko to rekonstrukcja, a nie oryginał - dodaje.
Wybierz najpopularniejszego wójta i burmistrza Małopolski! Trwa głosowanie!
Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!