- To mężczyzna około pięćdziesiątki, żonaty, ma dzieci. Pracował jako opiekun podczas dojazdów dzieci do szkoły, wcześniej także jako nauczyciel - wyjaśnia burmistrz Jan Golba.
Jak mówi, zgłoszenie rodziców potraktował bardzo poważnie. - Nie sposób pozostać obojętnym, gdy dorosły mężczyzna, pracownik szkoły próbuje podrywać nieletnią dziewczynę, tym bardziej, że z relacji osób z którymi rozmawiałem wynika, że nie był to jednostkowy przypadek - dodaje burmistrz.
Reakcja dyrekcji szkoły na interwencję rodziców dziewczynek była błyskawiczna. - Zgłosiłem sprawę do komisji dyscyplinarnej kuratorium, a pracownika o którym mowa wysłałem na badania lekarskie. W tej chwili nie pracuje z dziećmi. Jest na zwolnieniu chorobowym. - powiedział nam wczoraj Stanisław Korona, dyrektor Zespołu Szkolno - Przedszkolnego w Złockiem. Jak mówi - mężczyzna dotąd cieszył się dobrą opinią.
- Historia z listem zdarzyła się 21 marca. Było tylko jedno takie zdarzenie i do niczego poza tym nie doszło - zapewnia dyrektor. Co konkretnie było w liście - z tym pytaniem odsyła do kuratorium, któremu dostarczono ów dowód. - Nic ponad to, że prowadzimy postępowanie wyjaśniające powiedzieć nie mogę. Nie na tym etapie - powiedział nam w poniedziałek Janusz Szklarczyk z Małopolskiego Kuratorium Oświaty.
W Złockiem o szkolnym podrywaczu nikt nie chce rozmawiać. Nasze prośby o kontakt z rodzicami dziewczynek pozostały bez odzewu. - Niech się pani nie dziwi. Tu nauczyciel to ktoś jak lekarz, urzędnik, albo policjant. Ludzie mają respekt. Boją się cokolwiek powiedzieć, żeby się to na nich nie zemściło - mówi zagadnięta przez nas miejscowa kobieta oczywiście prosząc o anonimowość.
- Problem jest też w tym, że nawet w środowisku pracowników oświaty spotyka się tu osoby z przekonaniem, że romanse nauczycieli z uczennicami to rzecz normalna - dziwi się burmistrz Golba.
Dziewczynka do której adresowany był list z wyznaniami i propozycją wspólnego wyjazdu uczy się już w innej szkole, w sąsiedniej miejscowości.
Prok. Beata Stępień - Warzecha z sądeckiej prokuratury podkreśla, że rodzice mogą śmiało złożyć doniesienie w tej sprawie. - Może tutaj chodzić o tak zwany stalking, czyli nękanie. To przestępstwo ścigane z urzędu - mówi.
Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!
Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!