Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawie połowa pogrzebów na krakowskich cmentarzach to pochówki urnowe

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Na krakowskich cmentarzach co drugi pogrzeb to pochówek urnowy, który odbywa się po wcześniejszej kremacji zwłok. Z danych Zarządu Cmentarzy Komunalnych wynika, że ćwierć wieku temu odsetek pochowków urnowych był na znikomym poziomie 0,5 proc. Teraz sięga on niemal 50 proc. Przedsiębiorcy z branży pogrzebowej mówią zgodnie, że najczęstszym powodem wyboru takiej formy pogrzebu jest brak miejsc w grobowcach i tańszy koszt pochówku.

Wszystkich Świętych czy Święto Zmarłych? Wyjaśniamy różnicę

od 16 lat

W 1995 r. wskaźnik pochówków urnowych w stosunku do ogólnej liczby pochowań wynosił zaledwie 0,5 proc. Od tamtego okresu wskaźnik ten z każdym rokiem systematycznie wzrasta.

W ubiegłym roku na ogólną liczbę pochowań - 6947 aż 3304 stanowiły pochówki urnowe, co stanowi 47,56 proc. ogólnej liczby pochówków. Dla porównaniu w Łodzi odsetek pogrzebów z urną sięga aż 60 proc.

"Ekonomika pogrzebowa"

- Ta tendencja niewątpliwie sprzyja „ekonomice pochówkowej”. Nisze urnowe umieszczone w kolumbariach oraz groby urnowe zajmują zdecydowanie mniej przestrzeni grzebalnej aniżeli tradycyjny grób (nawet ziemny). Dla przykładu opłata tytułem użytkowania miejsca pod grób murowany urnowy (4000 zł) na 50 lat jest o połowę niższa aniżeli taka opłata za grób murowany do chowania trumien ze zwłokami (7991 zł), to samo równanie należy odnieść do grobu ziemnego tradycyjnego (1496 zł na 20 lat ) i urnowego (650 zł na 20 lat). Dla mieszkańców gminy wybór takiej formy jest zatem korzystniejszy, bo tańszy, tak jeśli chodzi o budowę, jak i utrzymanie - mówi Małgorzata Tabaszewska, z biura prasowego krakowskiego magistratu.

W związku z „popularnością” pochówków urnowych, w styczniu ubiegłego roku uruchomiono dedykowane tylko takim formom pogrzebu kwatery na cmentarzu Rakowickim i Prądnik Czerwony.

- Położenie i warunki geotechniczne powierzchni drugiego z wymienionych cmentarzy uniemożliwiałyby zaprojektowanie ich jako kwater przeznaczonych na tradycyjne groby. Dlatego też z punktu widzenia racjonalnej gospodarki miejscami (maksymalizacji wykorzystania powierzchni grzebalnej), jak również „zainteresowań” urnowym pochówkiem – przedsięwzięcie to okazuje się ekonomicznym, korzystnym i trafnym rozwiązaniem tak dla zarządcy cmentarza, jak i mieszkańców - dodaje Małgorzata Tabaszewska.

Mieszkańcy mogą także uzyskać przydział do pochowania bieżącego urnowego do kolumbariów na cmentarzu Prądnik Czerwony oraz Rakowice. Dotychczas przydział nisz urnowych w tych kolumbariach był możliwy tylko w trybie aukcji. Aktualnie ten stan rzeczy uległ zmianie z korzyścią dla krakowian.

Nastąpił znaczący progres

W latach 2019–2022 nastąpił znaczący progres, jeżeli chodzi o realizację inwestycji cmentarnych. W tym okresie oddano do użytku 580 nisz urnowych w kolumbariach – 340 na cmentarzu Rakowickim (2020 r.) oraz 240 na cmentarzu Prądnik Czerwony (2021 r.). Kolumbarium na cmentarzu Rakowickim było pierwszym tego typu obiektem wybudowanym przez miasto od 2008 r. Dodatkowo 600 miejsc w kolumbariach powstało w wyniku oddania do użytku w grudniu 2020 r. cmentarza w Podgórkach Tynieckich.

Zainteresowanie pochówkiem urnowym widać tez w zakładach pogrzebowych.

- Pracuję już 14 lat i kiedyś taki pochówek stanowił około 20 proc. A dzisiaj jest to praktycznie połowa – mówi Dorota Nalepa z zakładu pogrzebowego „Lilia”. - Taki pochówek w porównaniu z tradycyjnym dla biura pogrzebowego jest bardziej utrudniony – wymaga poświecenia większej ilości czasu oraz większego zaangażowania ze strony biura. Dochodzą między innymi kwestie wyboru krematorium, umówienia terminu kremacji, ustalenia z rodziną trumny, w której będzie kremowane ciało, wyboru urny czy dostosowania do cmentarza – dodaje.

Dorota Nalepa zwróciła uwagę, że pochówek kremacyjny jest tańszy od tradycyjnego, a najczęstszym powodem wyboru pochówku urnowego jest - poza kwestiami poglądowymi - brak miejsca w grobie.

Nabożeństwa w krematoriach

Dorota Mysińska, właścicielka domu pogrzebowego "Memento mori" zauważa, że jeszcze kilka lat temu księża stawiali warunek, że nabożeństwo żałobne musi się odbyć przed kremacją. - Dla żałobników oznaczało to, że ceremonia pogrzebowa odbywała się w dwóch miejscach, a czasem trwała dwa dni. Teraz nabożeństwo księża mogą odprawiać w krematoriach, co jest dużym ułatwieniem dla krewnych zmarłego - mówi Dorota Mysińska.

Zwiększenie liczby pogrzebów urnowych to także – jak podkreślają przedsiębiorcy - jeden z efektów pandemii. Wówczas aż 80 proc. takich uroczystości stanowiły pochówki z urną. Kto wtedy był przymuszony okolicznościami do rezygnacji z tradycyjnego pochówku, dziś ma mniejsze opory przed złożeniem prochów bliskiej mu osoby w urnie.

Pochówki urnowe w Europie

Najwięcej kremacji (ponad 80 proc.) wykonuje się w Szwajcarii, Szwecji, Słowenii i Danii, natomiast najmniej w Rumunii (około 1 proc). W Hiszpanii odsetek kremacji wynosi około 46 proc., natomiast we Włoszech – 20 proc. Dane te gromadzone są już od 1996 roku przez Brytyjskie Towarzystwo Kremacyjne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska