Ngannou sprawił Fury'emu wiele problemów i zafundował mu nokdaun w trzeciej rundzie, ale ostatecznie to Fury został ogłoszony zwycięzcą na dwóch z trzech kart punktowych sędziów.
Po przegranej w swoium bokserskim debiucie Ngannou był łączony z wieloma czołowymi nazwiskami boksu, w tym między innymi z Anthonym Joshuą i Deontayem Wilderem, a w niedawnym wywiadzie w podcaście "The Last Stand" wyjawił, że odbyły się rozmowy z trzema głównymi nazwiskami w wadze ciężkiej poczynając od weterana Dereka Chisory.
- Wolę walczyć tylko z najlepszymi zawodnikami. Dlaczego walczyłem z Tysonem Furym? Ponieważ on jest na szczycie, chciałem się tam dostać i chcę tego, co najlepsze. Chcę wielkich walk, wielkiego show, chcę wszystkiego wielkiego. Koniec końców, to jest sport, robimy to, co do nas należy - powiedział Ngannou, omawiając perspektywę zmierzenia się z Chisorą.
Ngannou chce zmierzyć się z wielkimi gwiazdami nie tylko na ringu bokserskim, ale ma również nadzieję, że jego plan skusi bokserów do przejścia do MMA, a jednym z tych, którzy wyrazili zainteresowanie ruch w odwrotną stronę jest były mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder.
- Rozmowa o walce na mieszanych zasadach z Deontayem Wilderem (w ramach federacji PFL) toczy się, nawet przed tą walką z Tysonem Furym prowadziliśmy dyskusje w tym kierunku.
Do planów "Predatora" dochodzi starcie z Joshuą, które może być kolejnym wydarzeniem przełomowym, a Ngannou przyznał, że nawiązano kontakt z promotorem dwukrotnego mistrza świata wagi ciężkiej.
- Mój zespół powiedział, że otrzymał wiadomość tekstową od Eddiego Hearn'a i myślę, że poczekamy co będzie dalej.
