Początkowo polscy skoczkowie zostali wycofani z zawodów z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa u Klemensa Murańki. Interwencje władz Polskiego Związku Narciarskiego, a także polityków, sprawiły jednak, że naszą kadrę poddano kolejnym badaniom. Wszystkie dały wyniki negatywne i Biało-Czerwoni ostatecznie zostali dopuszczeni do konkursu w Oberstdorfie.
- Czy sport upada z powodu ingerencji polityki? Nie wydaje się to całkowicie absurdalne. Pewne jest, że tegoroczny TCS został przyćmiony bardzo wątpliwymi interwencjami polskiego rządu na krótko przed zawodami w Oberstdorfie. Tuż po tym, jak cała polska drużyna została poddana kwarantannie po pozytywnym teście Klemensa Murańki i wykluczona z zawodów, odezwał się premier Morawiecki. "Dla nas, Polaków, zima zaczyna się od skoków narciarskich. Nie wolno dopuścić do tak rażącej niesprawiedliwości" - napisał na facebooku. Gdyby użyć porównania: to tak, jakby kanclerz Angela Merkel walczyła o dopuszczenie do rywalizacji Markusa Eisenbichlera i Karla Geigera. To niewyobrażalne. Morawiecki będzie teraz szczególnie szczęśliwy, że Polakom pozwolono wystartować - dodaje internetowy serwis "Der Tagesspiegel".
Pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni wygrał Karl Geiger, drugi był Kamil Stoch, a trzeci - Marius Lindvik. W czwartek odbędą się kwalifikacje do konkursu w Garmisch-Partenkirchen.
JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:
- Była dziewczyna Szczęsnego spotyka się z kierowcą Formuły 1
- Alisha Lehmann to śliczna piłkarka West Hamu, która więcej zarabia na Instagramie
- Gracz Bayernu ma partnerkę, która wygląda jak kumpela Barbie
- Piłkarz zakneblował kobiety, żeby grać na konsoli
- Piękna narzeczona Wildera musi go pocieszyć po porażce
- Pobita partnerka Kowalowa musiała przejść operację!?
