Luis Enrique o swej decyzji kilka dni temu poinformował szefów klubu, a tuż po środowym meczu na Camp Nou ze Sportingiem Gijon (6:1) - swoich podopiecznych. Ci ostatni nie ukrywali zaskoczenia.
- O niczym nie wiedzieliśmy. Miałem nadzieję, że trener zostanie. Piłkarze akceptują jego decyzję. Życzymy mu wszystkiego, co najlepsze – powiedział pomocnik katalońskiej drużyny Ivan Rakitić.
- Powodem mojego odejścia jest sposób, w jaki ja podchodzę do tego zawodu. Ta profesja sprawia, że ma się bardzo mało czasu na odpoczynek – wyznał 46-letni Luis Enrique, dodając, że była to dla niego bardzo trudna decyzja, ale dokładnie ją przemyślał.
Podziękował klubowi za danie mu szansy poprowadzenia najpierw rezerw, a potem pierwszej drużyny oraz piłkarzom za okazane mu wsparcie. Podobnie jak Bartomeu, podkreślił, że Barcelona nadal walczy o trzy trofea i dlatego przez kolejne trzy miesiące całkowicie się poświęci swej pracy.
Dlaczego Luis Enrique ogłosił swą decyzję właśnie teraz, gdy Barcelona została nowym liderem w tabeli La Liga, a w środę czeka ją rewanżowy mecz w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain, w którym ma niewielkie szanse na odrobienie strat z Paryża (porażka 0:4)?
- To informacja, którą trzeba ogłosić w takim momencie jak ten. Nie możemy dopuścić do dalszych spekulacji dotyczących tego, czy trener przedłuży umowę czy nie. Musimy być skoncentrowani na rozgrywkach, a wszyscy muszą prezentować najwyższy poziom – tłumaczył Bartomeu.
W ciągu dwóch sezonów piłkarze Barcelony pod wodzą Luisa Enrique zdobyli aż osiem trofeów: po dwa mistrzostwa kraju i Puchary Króla oraz Puchar Europy, Superpuchar Europy, klubowe mistrzostwo świata i Superpuchar Hiszpanii.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska