Miasto i Wisła wspólnie ogłosiły konkurs na sponsora tytularnego dla Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana, na którym mecze rozgrywają piłkarze "Białej Gwiazdy". Co to oznacza dla klubu?
Przede wszystkim ugruntowanie tego, co chcemy razem z miastem robić w kontekście naszych umów i świadczeń. Ten stadion musi doczekać się sponsora. Musimy więc wspólnym głosem prezentować tą ofertę, która jest dobra i dla miasta, i dla nas, przede wszystkim z punktu widzenia komercyjnego i finansowego. Myślę więc, że wspólne wyjście do rynku jest pokazaniem, że wszystkie strony bardzo chcą tego, żeby sponsor się pojawił.
Będzie Pan uczestniczył w rozmowach decydujących o wyborze sponsora?
Myślę, że na pewno na koniec rozmowy z oferentami trafią też do mnie. Zdecydowanie mamy swoje preferencje. Jeżeli, ktoś chciałby zbudować duży brand w tej części kraju, czyli południowej Polsce, to nie ma lepszego nośnika reklamowego niż Wisła Kraków, która co dwa tygodnie odnawia się w tym miejscu, na tym stadionie. Nazwa tego obiektu jest wymieniana bardzo często. Mamy więc nadzieję, że skusimy jakieś fajne podmioty, polskie czy zagraniczne i będziemy rozmawiać w kwestii współpracy. Ważne, że mamy już tę "paczkę materiału", zawierającą wymagania ze strony miasta, czyli Zarządu Infrastruktury Sportowej oraz nasze i możemy je prezentować na różnych spotkaniach, czy eventach, także zagranicznych. Do tej pory wiele rzeczy było powiedziałbym, takich niedogranych, mniej formalnych. Teraz jest to bardziej sformalizowane.
Ma Pan jakieś życzenie, z jakiem branży miałby to być sponsor, żeby to było kompatybilne z wizją klubu?
Powiedziałbym tak, że czasem człowiek w biznesie czy w różnego rodzaju organizacjach, które tworzy, potrafi z powodów komercyjnych wiele rzeczy nagiąć, brzydko mówiąc pogwałcić jakieś ideały. Nie możemy sobie pozwolić, żeby sponsorem została byle jaka firma czy byle jaki podmiot, a z drugiej strony też nie możemy sobie pozwolić, żeby ten obiekt komercjalizował się w taki drapieżny, komercyjny sposób. Nie chcielibyśmy mieć tutaj barów szybkiej obsługi czy czegoś takiego. To jest stadion, musimy myśleć o tym, jak ważne jest to miejsce dla kibiców i myślę, że w tą stronę będziemy iść.
Pochwalił się Pan w mediach społecznościowych, że rośnie frekwencja na stadionie podczas meczów Wisły i jest szansa na rekord. To może pomóc w znalezieniu sponsora tytularnego?
Absolutnie abstrakcyjne jest to, że Wisła Kraków będzie miała najlepszą frekwencję od 1978 roku. To jest duży sukces wszystkich ludzi, którzy pracują w klubie, duży sukces tej społeczności, która jakby nie było się odradza, ale też zaraża pasją do Wisły nowe pokolenia. To jest też bardzo ważne, że my widzimy na stadionie coraz więcej rodzin, coraz więcej bardzo młodych kibiców. Widzimy, jaki efekt dało zdobycie Pucharu Polski, gra w europejskich pucharach. Nie żyjemy już tylko i wyłącznie erą sukcesów, które były 15 lat temu, tylko tworzymy swoją historię. Jaka ona by nie była w kontekście trudności, które są przed nami, to jest to coś ciekawego, że ludzie chcą uczestniczyć w wydarzeniach związanych z Wisłą na tym stadionie. Przykładem jest mecz z Wisłą Płock, gdzie oczekujemy prawdopodobnie 30 tysięcy widzów.
Jeżeli ktoś zdecydowałby się zostać sponsorem tytularnym stadionu, to na jaką reklamę może liczyć ze strony klubu?
Pojawienie się marki firmy przy nazwie stadionu to będzie potężna reklama telewizyjna i tożsamościowa. Ten stadion jest odmieniany przez wszystkie przypadki. Tu rozgrywane są mecze, ale na terenie stadionu mamy też klubowy sklep, do którego po pamiątki przychodzą kibice, tu są kasy biletowe. Cały czas coś się tutaj dzieje. Jeśli więc ktoś szuka naprawdę dobrej kampanii reklamowej, to jest to miejsce, w którym zdecydowanie potrafimy udowodnić, że to jest miejsce, w którym zwrot zainwestowanych środków jest na rynkowym, jak nie na światowym poziomie.
Jak dużo mógłby znaczyć pod kątem znalezienia sponsora tytularnego dla stadionu awans Wisły do ekstraklasy?
Cierpimy w tej pierwszej lidze, ale mam nadzieję, że za chwilkę się to skończy. Oczywiście, awans do ekstraklasy i związane z tym możliwości telewizyjne są czymś, co jest absolutnie kluczowe, pewnie też dla sponsorów. Proszę jednak pamiętać, że my jesteśmy dziś jedną z najlepiej oglądanych przez kibiców drużyn w kraju. Jesteśmy na poziomie oglądalności frekwencyjnej na trzecim, piątym miejscu, a cały sezon gramy w pierwszej lidze. Bardzo ważne jest to, by pokazywać to na tle innych przykładów, które są, że tak powiem w cudzysłowie w kontrze. Widzimy na przykład rozwój naszego lokalnego rywala, który jest w ekstraklasie, czyli z zasady ma większe możliwości, a potrafi dzisiaj jeżeli chodzi o frekwencję gromadzić średnio około 8 tysięcy widzów na meczu. To jest więc niewiarygodna rzecz, że my mamy taką frekwencję po trzech sezonach w pierwszej lidze. To tylko pokazuje, że gdybyśmy weszli do ekstraklasy, to prawdopodobnie ten stadion będzie zapełniony. A jeśli zdarzyłoby się, że gralibyśmy w ekstraklasie na poziomie, to myślę, że byłoby tak przez cały sezon, a nie będzie to tylko dogmatyczne kilkumeczowe pospolite ruszenie.
