Adelka (na drugie imię będzie miała Joanna), urodzona siłami natury w krakowskim szpitalu im. Narutowicza, jest trzecim dzieckiem państwa Magdaleny i Jakuba Huniów. Poród trwał trzy godziny, ojciec w nim uczestniczył. Dziewczynka waży 3710 gramów i ma 58 cm długości; to największe dziecko, jakie się urodziło w tej rodzinie. Starszy brat i siostra Adelki - Jaś i Kasia - również przychodzili na świat w tym szpitalu.
Rodzice cieszą się, że Adela urodziła się w pierwszym dniu nowego, a nie w ostatnim dniu starego roku. - Będzie z fajerwerkami co roku obchodziła urodziny - śmieje się też mama, 35-letnia Magda. Sama zresztą rodząc, słyszała huk noworocznych petard.
Rodzice swojej nowej pociesze życzą przede wszystkim zdrowia oraz żeby rozwijała się w zgodzie ze sobą. - Żebyśmy bardziej my podążali za nią, niż jej narzucali jakieś wybory - mówi Magdalena Hunia. Jak wyznają rodzice Adelki, w Krakowie najbardziej trapi ich zanieczyszczone powietrze.
Dziewczynka będzie się wychowywać w Tyńcu, gdzie mieszka rodzina. Tata Adeli to rodowity krakowianin, a mama pochodzi spod Tarnowa.
W szpitalu im. Żeromskiego jako pierwszy w nowym 2018 roku, o godz. 2.30, urodził się z kolei chłopczyk, który jest już w siódmym pokoleniu krakusem. To Krzyś Michniewski, syn Magdaleny i Artura. Waży 3170 g, też urodził się siłami natury. Ma starszego brata Stasia.
Rodziców nowo narodzonych dzieci w tych dwóch miejskich szpitalach odwiedził w poniedziałek wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig. Przekazał w prezencie zestaw kosmetyków dla dziecka, pieluchy, a także wyprawkę, którą od tego roku będą otrzymywać wszyscy nowi mali obywatele miasta. Jest w niej m.in. czapeczka, body, książka Michała Rusinka o Krakowie oraz karta do Biblioteki Kraków, która ma zachęcić rodziców do zapisu i wypożyczania książek dla dzieci.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 8. Czym określamy słowo Fiakier?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto