Na terenie byłej rafinerii nafty Glimar w Gorlicach pracują śledczy. Na miejscu jest Sławomir Korbelak, prokurator Prokuratory Rejonowej w Gorlicach. Wiemy, że towarzyszą im strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, wejście prokuratora związane jest z anonimową informacją, która dzisiaj dotarła do śledczych. Dotyczyła ona poważnego wycieku chemikaliów, zgromadzonych nielegalnie na terenie zakładu.
[AKTUALIZACJA]
- Informacja o możliwości wycieku kwasu siarkowego dotarła do nas z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Nowym Sączu - mówi prokurator. Korbelak. - Decyzja o wejściu na zakład i kontroli zapadła więc właściwie natychmiast, tym bardziej, że zgłoszenie dotyczyło faktu zagrożenia zanieczyszczenia ujęcia wody dla miasta - dodaje.
Kontrola przeprowadzona na miejscu nie tylko przez prokuratora, policję, straż, ale też inspektorów WIOŚ, którzy dotarli do Gorlic z Nowego Sącza nie wykazała wycieku.
- Na szczęście tym razem alarm okazał się niepotwierdzony - dodaje nasz rozmówca.
Oficjalnego komunikatu prokuratury spodziewamy się wieczorem, po zakończeniu czynności.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Co zabija Polaków?