Najpierw był nieistniejący już Dom Brata Alberta. Potem obiekt przy ulicy Krakowskiej. W piątek Wigilię zorganizowano w najnowszej siedzibie przy ulicy Nowej i... znowu było ciasno. - Trudno powiedzieć jaka dokładnie liczba osób korzysta z wszystkich form udzielanej przez nas pomocy, bo to się ciągle zmienia - mówi kierująca zespołem Urszula Jarosz.
Pewne jest, że tych osób jest dużo. Najlepiej świadczy o tym frekwencja na piątkowym spotkaniu.
Zanim wszyscy usiedli przy stołach i połamali się opłatkiem, wysłuchali koncertu kolęd w wykonaniu dzieci i młodzieży. A gdy już najedli się do syta wigilijnych potraw (był barszcz z uszkami, pierogi z makie oraz kapustą i grzybami, smażony karp itd.), otrzymali w prezencie paczki i szaliki. - Przy okazji Wigilii dla bezdomnych w Kiecach chcieliśmy rozdać 500 ręcznie robionych szalików. Tymczasem dostaliśmy ich prawie 2 tysiące - mówi wicedyrektor kieleckiej Caritas ks. Krzysztof Banasik. Dzięki temu część szalików mogła trafić również do Proszowic.
ŚWIĘTA 2018: ZOBACZ KONIECZNIE