Zobacz także: Rabka: pracownicy szpitala blokują drogę (ZDJĘCIA)
Protest odbył się w związku ze sporem, jaki szpital w Rabce prowadzi z małopolskim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia. Chodzi o pieniądze z kontraktu z NFZ. Jak mówili wczoraj rozżaleni pracownicy szpitala, gdyby nie ustawiczne dotowanie z budżetu miasta, ich placówka dawno by już upadła. Przyszli im w sukurs pacjenci. Wśród protestujących był m.in. Edward Wojtyczko, chorujący na astmę oskrzelową, któremu rabczański szpital nieraz uratował życie. Na zakopiankę ze swoimi pracownikami wyszła również Małgorzata Skwarek, prezeska placówki.
- Protestujemy, bo ustawicznie mamy kolejne przykłady łamania prawa przez małopolski oddział NFZ - mówi Skwarek. - Kontrakt na oddział wewnętrzny dostaliśmy dopiero w lutym, za styczeń nie dostaliśmy w ogóle pieniędzy.
Jak przypomina prezeska, NFZ właśnie przyjął odwołanie szpitala dotyczące izby przyjęć. Nie chce jednak zapłacić za całe pierwsze półrocze działania izby bez kontraktu.
- A umowy na chirurgię planową, mimo wygranego konkursu, nie otrzymaliśmy do tej pory - mówi rozżalona Skwarek.
Jak wyjaśnia Jolanta Pulchna, rzeczniczka prasowa małopolskiego oddziału NFZ, odwołanie Rabki w sprawie kontraktów na działalność oddziału wewnętrznego, jak i izby przyjęć, rzeczywiście zostało pozytywnie rozpatrzone przez centralę Funduszu. Nie oznacza to jednak końca sporu i wypłaty pieniędzy, których domaga się szpital. Teraz małopolski oddział NFZ ponownie będzie negocjował z prezes Skwarek stawki za świadczenia medyczne.
W weekend dalszy ciąg protestu na zakopiance. W sobotę demonstranci będą wychodzić na jezdnię od godz. 11 do 13, w niedzielę między 16 a 18.
Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail