Około 200-300 pracowników Poczty Polskiej z różnych oddziałów zebrało się na placu Matejki. Następnie protestujący przeszli pod Urząd Wojewódzki. Przedstawiciel protestujących przekazał na ręce wojewody list do premier Beaty Szydło, w którym pocztowcy domagają się podwyżki minimum 1000 zł brutto. Później protestujący wrócili w na Plac Matejki.
- 1000 zł brutto podwyżki, nie mniej niż 3200 zł brutto pensji. Do tego reorganizacja i zmniejszenie rejonów doręczeń. Utworzenie rezerwy urlopowo-chorobowej, przywrócenie premii czasowej. To są nasze główne postulaty, o które walczymy. Protestujemy, bo nasze władze zapominają o pracownikach Poczty Polskiej - mówi Witold Święs, jeden z organizatorów protestu.
Strajki pracowników Poczty odbyły się w dzisiaj w wielu miejscach w Kraju. Na 1 kwietnia zapowiedziany jest duży protest w Warszawie.
