"Leżą na stosach. Nie w lodówkach. Po prostu leżą na ulicy jak deski. Zapach jest tam szalony" - mówią Rosjanie podczas rozmowy telefonicznej przechwyconej przez ukraińskie służby specjalne.
W przechwyconej przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) rozmowie telefonicznej Rosjanie opowiadają o pogrzebie swojego znajomego wojskowego, Igora. W trakcie rozmowy pada m.in. stwierdzenie, że "ładunek 200" [martwi, rosyjscy żołnierze - red.] leżał na otwartej przestrzeni przez kilka dni, ponieważ armia rosyjska nie miała czasu na usunięcie zwłok.
Jeden z podsłuchanych mężczyzn mówi, że zabity Igor zostanie pochowany w zamkniętej trumnie, a jego żonie nie pozwolono zobaczyć i pożegnać się z ciałem męża.
Przedstawiciele rosyjskiego Ministerstwa Obrony mieli zapewnić krewnych zabitego Igora, że jego twarz i ręce ocalały, ale nie podali przyczyny jego śmierci.
Według jednego z rozmówców, rosyjskie dowództwo wojskowe nie ma czasu usuwać martwych z pola bitwy na Ukrainie, więc zwłoki rosyjskich wojskowych leżą na otwartej przestrzeni przez dłuższy czas, rozkładając się i wywołując nieznośny odór.
Źródło: pravda.com.ua
- Sprawa niemieckich czołgów dla Polski "utknęła w miejscu". "Nie widać dobrej woli"
- Wiceszef wywiadu wojskowego Ukrainy o szansach jego kraju w wojnie artyleryjskiej
- Polski Piorun zbiera pochwały od ukraińskich żołnierzy. Co potrafią nasze rakiety?
- Putin stracił dwóch kolejnych generałów, ale poinformowano tylko o jednym
