https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przedsmak młodzieżowego Euro. Mecz Polska - Węgry U-21 w Lublinie

Karol Kurzępa
Łukasz Kaczanowski
We wtorek na Arenie Lublin reprezentacja Polski do lat 21 zmierzy się w towarzyskim meczu z Węgrami. Spotkanie jest jedną z prób generalnych przed przyszłorocznymi młodzieżowymi Mistrzostwami Europy, które odbędą się w naszym kraju.

Młodzieżowe Euro odbędzie się w dniach 16-30 czerwca 2017 roku w sześciu polskich miastach. Mecze będą rozgrywane na stadionach w Gdyni, Bydgoszczy, Kielcach, Krakowie, Tychach i Lublinie. W turnieju weźmie udział 11 kadr narodowych wyłonionych w eliminacjach oraz gospodarze.

Stolica Lubelszczyzny będzie gospodarzem trzech spotkań, w tym meczu otwarcia mistrzostw. Biało-czerwoni rozegrają na Arenie Lublin dwie konfrontacje grupowe. Nie dziwi więc fakt, że dziś na widowni zasiądzie prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek, a także sześciu prezydentów wszystkich miast-gospodarzy.

Młodzieżowa kadra narodowa gościła do tej pory na Arenie Lublin dwukrotnie. W pierwszym, historycznym meczu piłkarskim rozegranym na lubelskim stadionie w październiku 2014 roku, zmierzyły się reprezentacje Polski i Włoch do lat 20. Biało-czerwoni wygrali 2:1, a autorem premierowego gola na Arenie był Mariusz Stępiński.

Natomiast w październiku zeszłego roku reprezentacja do lat 21 pokonała rówieśników z Izraela 3:1. Tym razem Stępiński strzelił dwa gole. – Bardzo dobrze mi się tu zawsze grało – mówi 21-letni napastnik. - Fajne było to, że na poprzednich dwóch spotkaniach dopingowało nas dużo kibiców. Liczę na to, że na najbliższy mecz też sporo ich przyjdzie. Miejmy nadzieję, że uda mi się podtrzymać strzelecką passę na Arenie Lublin i przede wszystkim jako drużyna odniesiemy tutaj sukces i wygramy to spotkanie, bo to jest najważniejsze – dodaje Stępiński.

Co ciekawe, to zawodnik, który pojechał z seniorską kadrą Adama Nawałki na tegoroczny czempionat Starego Kontynentu we Francji. - To dla mnie duże doświadczenie. Mam nadzieję, że pomoże nam w odniesieniu sukcesu, jaki będziemy starać się odnieść w przyszłym roku. Nie zagrałem we Francji ani minuty, ale poznałem otoczkę i strukturę turnieju mistrzowskiego, która pewnie będzie na podobnym poziomie. Nauka, którą wyciągnąłem jest bezcenna – przyznaje Stępiński, który zamienił ostatnio Ruch Chorzów na francuskie FC Nantes.

W zespole U-21 znajduje się także Paweł Dawidowicz, który znalazł się w szerokiej kadrze na Euro 2016, ale ostatecznie nie pojechał na mistrzostwa. – Oczywiście chcę udowodnić trenerowi Nawałce, że nadaję się do seniorskiej reprezentacji – mówi obrońca. - Wiemy, że wszyscy będą nas obserwować, więc trzeba na boisku pokazać się z możliwie jak najlepszej strony. Dobrą postawą można wiele wywalczyć, a przy okazji utrzeć nosa wszystkim niedowiarkom – dodaje Dawidowicz.

- Cieszymy, się, że ponownie zagramy w Lublinie, bo dotychczas tutejszy obiekt jest dla nas szczęśliwy – przyznaje trener reprezentacji, Marcin Dorna. - Nie gramy meczów o punkty, więc każde spotkanie towarzyskie traktujemy jak rywalizację o stawkę. Starcie z Węgrami będzie dla nas okazją do zgrania formacji, a także testem funkcjonowania całego zespołu. Takie mecze są szansą na to, żeby kolejni zawodnicy mogli zaprezentować swoje umiejętności. Nasz najbliższy przeciwnik to solidny, europejski zespół pod wodzą niemieckiego szkoleniowca, który jest oparty na zawodnikach z rodzimej ligi. Wiemy, że Węgrzy wciąż mają szansę na zajęcie drugiego miejsca w swojej grupie eliminacyjnej. Znamy dokładnie ich atuty i chcemy wykorzystać słabości - uzupełnia Dorna.

Biało-czerwony zespół do lat 21 pokonał w tym roku Białoruś 3:0 oraz Finlandię 1:0. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. – Wiemy, o co gramy, jaki mamy cel i do czego się przygotowujemy. Każdy mecz w reprezentacji traktujemy wyjątkowo. Wierzymy, że towarzyskie gry pozwolą nam optymalnie przygotować się do mistrzostw – kończy Stępiński.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kibic
nazywa się PZPN. Mecz ma być takiego i takiego dnia o takiej a nie innej godzinie bo tak chce np. TV i jak się nie podoba to idziemy gdzieś indziej. Z biletami tez tak jest!
s
socjolog
Mój sąsiad ma ok 75 lat, interesuje się piłką, nie potrafi kupić biletu przez internet, więc pojechał do kasy przy stadionie. Mieszka przy ul. Janowskiej.
Dlaczego adam-ie "skreślasz" takiego człowieka ?
a
adam
Przepraszam oczywiście STS mniałem na myśli,przejęzyczenie.
a
adam
Kupno biletu,przecież jest coś takiego jak internet(kto w obecnych czasach go niema) i zakup przez jego pośrednictwo a do tego kilka punktów SKSu w Lublinie gdzie ten bilet można nabyć.No chyba że sie kocha kolejki przed kasą do stadionu,no to już nic człowiek na to nie poradzi.
a
adam
Ale dlaczego jest taka h*jowa godzina meczu, że już dzień w jakim jest rozgrywany pomine(idealnie by było jak by to była sobota albo niedziela,no już może być piątek),ale godzina meczu 17:30 to jest kompletna pomyłka.No ja jeszcze mniałem sobie możliwość zrobić zamianke z kolegą z pracy,który piłką aie wogóle nie interesuje i podejżewam że nawet nie wie ilu piłkarzy biega po boisku,ale ilu ludzi nie ma takiego konfortu jak ja i na mecz pójść nie może.Apel na przyszłość do PZPNu żeby takie mecze organizował o 19-tej a najlepiej o 20-tej,przecież Arena Lublin ma coś takiego jak sztuczne oświetlenie,więc nic nie stoi na przeszkodzie żeby mecze rozgrywać w godzinach wieczornych.
g
grubcio
W kolejce przez cały czas przewijało się kilkadziesiąt osób, dużo kibiców rezygnowało, bo tempo sprzedaży było takie, żeby zniechęcić do kupna biletu. W dziupli siedział jeden facet i zmagał się z komputerem. Kupno kilku biletów to kilkanaście minut.
k
kibic
Dzisiejsza, zachwalana przez organizatorów, sprzedaż biletów w kasie Areny Lublin:
- ilość ludzi sprzedających bilety: szt. 1 !
- ilość ludzi w kolejce: ok 30 osób
- czas oczekiwania na zakup biletu: ok. 2 godzin !
- ok. godz. 17.30, ok. 40 minutowa przerwa w sprzedaży, ponieważ ... skończył się toner w drukarce, drugiego nie ma. Sukces, znalazł się drugi.
- bilety można kupić przez internet i w oddziałach STS, ale sporo osób chce kupić w kasie, przy stadionie. Szef Areny Lublin ma to "gdzieś".
- jutro znowu nie wszyscy chętni zobaczą mecz "od początku", bo znowu będą kłopoty z czytnikami kodów na biletach.
Normalka.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska