Większość krakowskich szkół posłuchała minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która zażądała, aby nauczyciele pracowali w czasie przerwy świątecznej, aby zapewnić opiekę dzieciom.
Do takiej sytuacji doszło po raz pierwszy: do tej pory szkoły były zawsze zamknięte pomiędzy Bożym Narodzeniem a sylwestrem. Teraz do niektórych z nich przyszło kilkadziesiąt dzieci.
Tak było m.in. w Szkole Podstawowej nr 27 przy ul. Podedworze. - Pierwszego dnia przerwy świątecznej mieliśmy 30 dzieci, teraz po ok. 25 dziennie - mówi Dorota Garścia, nauczycielka z SP nr 27.
Są także szkoły, w których z oferty zajęć skorzystało... jedno dziecko. Tak było m.in. w Szkole Podstawowej nr 1 przy ul. św. Marka, choć na zajęcia pierwotnie wpisanych było więcej uczniów. Potem jednak rodzice znaleźli dla nich opiekę. W Szkole Podstawowej nr 5 przy al. Kijowskiej dziennie będzie pojawiać się od trojga do pięciorga dzieci. W placówce pracuje w tym czasie 12 osób. To nauczyciele, którzy przychodzą na dwie zmiany, pani sprzątająca, pracownicy administracji, dyrekcja.
- Na jedno dziecko przypada więc po kilku dorosłych - zauważa Paweł Maślej, dyrektor szkoły. W Krakowie są też szkoły, w których zabrakło chętnych na zajęcia świąteczne, dlatego są zamknięte. Należy do nich SP nr 38 przy ul. F. Nullo. Świąteczna przerwa jest długa: od 22 grudnia do 7 stycznia.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!