Stadion planowo będzie miał 8111 krzesełek, spełni najwyższe normy UEFA, będzie możliwość rozgrywania na nim meczów międzynarodowych.
Co ważne dla kibiców „Dumy Krainy Lachów” jednym z wymagań postawionych przed wykonawcą jest to, by fani do 15 września br. w liczbie do 900 mogli zasiadać na jednej z zadaszonych trybun.
Zgodnie z prośbą NIK w czwartek wysłaliśmy do jej prezesa Dawida Janika kilka pytań w tym m.in. czy spółka wierzy w to, że szereg zakładanych prac uda się wykonać zgodnie z planem oraz jak wygląda kwestia z Grupą Blackbird, która głosiła wszem i wobec, że „wyłącznym właścicielem wszelkich autorskich praw majątkowych do utworu projekt budowlany” miejskiego stadionu jest ona sama. Czekamy na odpowiedź.
- Z niecierpliwością czekam na otwarcie stadionu. Mam nadzieję, że to koniec problemów związanych z budową tego obiektu i już niebawem kibice będą mogli oglądać na nim mecze Sandecji – liczy w rozmowie z „Gazetą Krakowską” radny miejski Michał Kądziołka (PiS).
Pytany o to, czy szereg zadań postawionych przed wykonawcą nie jest zbyt obszerny chwilę się zastanawia i ma pewne „ale”.
- Wymogi są chyba spowodowane opóźnieniami. Ratusz chce reagować tak, by zrealizować obietnice z kampanii wyborczej. Niestety, ale po informacjach od tzw. osób z branży ciężko wierzyć i mówić, że stadion w tym roku będzie ukończony – podsumowuje Kądziołka.
A jakie wyzwanie stoi przed wykonawcą? Z pewnością spore. Będzie to, jak wynika z dokumentacji: „opracowanie koncepcji oraz wielobranżowej dokumentacji projektowej, uzyskanie niezbędnych decyzji, pozwoleń i uzgodnień, dokonanie zgłoszeń do odpowiednich organów administracji architektoniczno-budowlanej na prowadzenie robót budowlanych, a następnie, na podstawie opracowanej dokumentacji zrealizowanie planowanego zamierzenia inwestycyjnego oraz uzyskanie pozwolenia na użytkowanie”.
Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel zapewnił pod koniec stycznia br., że obiekt dla drugoligowej obecnie Sandecji powstanie w tym roku.
- To bardzo ważna inwestycja na kilkadziesiąt lat dla mieszkańców Nowego Sącza i całego regionu. W roku 2024 stadion w Nowym Sączu będzie dokończony i zaczniemy rozgrywać mecze. W tej chwili jest prawie na ukończeniu. Już w 2023 roku skończylibyśmy tę ważną inwestycję, gdyby nie kłody pod nogi, kontrole, rożnego rodzaj przeszkody rzucane pod nogi przez przeciwników politycznych – przekazał wówczas Handzel w swoich mediach społecznościowych.
Przypomnijmy, że nowy stadion dla Sandecji miał być gotowy już dwukrotnie w 2023 roku (do końca czerwca i na początku listopada – przyp. red.), ale tak się nie stało. Jesienią ub. roku zarówno Nowosądecka Infrastruktura Komunalna i sądecka Grupa Blackbird budująca obiekt, odstąpili od umowy z winy drugiej ze stron.
W ostatnich latach Sandecja w roli gospodarza grała już na stadionach w Niecieczy (Bruk-Bet Termalica), Krakowie (Garbarnia) i w Niepołomicach (Puszcza), gdzie występuje również obecnie. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, koszty netto wynajmu obiektów miały wynosić kolejno 75 tys. (ekstraklasa) i 35 tys. zł (1. liga) za organizację jednego meczu.
Stadion Sandecji Nowy Sącz nabiera kształtów. Elewacja, nowy chodnik

- Oto piękne i nietypowe pojazdy Kordiana, gwiazdy disco polo spod Nowego Sącza
- Sławomir i Kajra tak wyglądali zanim zyskali sławę
- Co hodują sądeczanie? Pytony, boa, pająki. Piękne i niebezpieczne zwierzęta
- Niektóre mają mroczną historię. Te budynki mają nawet po 100 lat i nadal zachwycają
- 18-letnia Martyna pokazała wielką formę w Hiszpanii! Ma srebro MŚ w bikini fitness
- Ma niezwykły talent. Emilia Dubiel ze Starego Sącza znów mistrzynią!