Do zdarzenia doszło 10 czerwca, około godziny czwartej. Wtedy to, do jednostki policji zgłosił się taksówkarz, informując, że jego mocno pijany klient, nie chce opuścić pojazdu.
Gdy mundurowi podeszli do wskazanego auta, zastali w nim leżącego na tylnej kanapie mężczyznę, od którego silnie wyczuwalna była woń alkoholu. Stróże prawa polecili nietrzeźwemu, aby skontaktował się telefonicznie z osobą znajomą, która odbierze go z komisariatu, co też uczynił.
Po upływie 20 minut do jednostki policji zgłosiła się kobieta, zobowiązując się zaopiekować pijanym kolegą. Dodała, iż przyjechała samochodem ze znajomymi, którzy zaparkowali pojazd kilka ulic dalej. Wówczas funkcjonariusze udali się we wskazane miejsce, nie zastając tam jednak wskazanego samochodu.
W drodze powrotnej na komisariat, już na ul. Strzelców zauważyli pojazd, którego kierujący na widok mundurowych, gwałtownie przyspieszył i oddalił się w kierunku ul. Powstańców, gdzie też został zatrzymany. Jak się okazało samochód prowadził 38-latek,który wraz ze wspomnianą kobietą przyjechał na komisariat po swego nietrzeźwego kompana. I nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie to, że sam znajdował się w stanie nietrzeźwości, mając niemal 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
38-latkowi zostało zatrzymane prawo jazdy. Odpowie on również za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości (art.178aKK), za co grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto