
Do Polski przylatuje na chwilę, jest niezwykle ciekawa i warto spróbować znaleźć kolonię, by móc ją zaobserwować.

Pszczołojad to przywara?
Żołny dawniej nazywano pszczołojadami. Nasza żołna także ma w menu pszczoły, co może budzić niechęć pszczelarzy do tego pięknego ptaka – ale niesłusznie. Szczegółowe badania wykazały, iż obecność żołny w pobliżu ula jest wręcz pożądana. Okazuje się, że ptaki zjadają głównie pszczoły stare i chore, a oprócz tego, łowią owady, które atakują pszczoły i roznoszą wśród nich choroby. Oprócz pszczół, żołny polują na inne, większe owady latające – różne błonkówki (m.in. osy i trzmiele), ważki, chrząszcze i motyle – wyjaśnia Stowarzyszenie Jestem na pTAK!

Mała spryciula
Ciekawym zachowaniem żołn jest budowa dodatkowych, nie wykończonych norek. Ich celem jest zmylenie naturalnych wrogów: kun, łasic a nawet węży. Żołna to ptak kolonijny, wybitnie towarzyski. Pary gniazdują obok siebie, tworząc kolonię. Co więcej, młode, samotne żołny często pomagają w dokarmianiu aktywnym parom – zauważają Lasy Państwowe.

Nie da się nabrać
Żołna to bardzo sprytny ptak, który bez problemu potrafi rozpoznać jadowite owady. Zazwyczaj wszelkie owady od razu połyka, ale jeśli złapie jadowitego, najpierw miażdży mu odwłok, odcina go i zjada resztę. Potrafi też niszczyć żądło uderzając nim wielokrotnie o gałąź lub o kamień.