https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyrodnicy z TPN pomogli schwytać niedźwiedzia-grabieżcę

Łukasz Bobek
Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego pomogli Czechom schwytać, zaobrożować i wywieźć niedźwiedzia, który zbyt blisko podchodził do ludzkich osad. Niedźwiedzica regularnie plądrowała pasieki w okolicy czeskich Morawach.

Filip Zięba, wicedyrektor TPN, który pomagał Czechom, zaznacza, że sąsiedzi zwrócili się do nich o pomoc, bo sami nie mają doświadczenia w radzeniu sobie z niedźwiedziami, które pochodzą zbyt blisko ludzkich osad. A że niedźwiedzica - według Czechów - narobiła strat w pasiekach na łączną kwotę ok. 200 tys. zł, powiedzieli dość.

- Pomogli im złapać niedźwiedzie do specjalnej klatki, uśpić go, a następnie wyposażyć w obrożę telemetryczną. Następnie niedźwiedź został przez nas wywieziony do lasu i po wybudzeniu wypuszczony - mówi "Krakowskiej" Filip Zięba.

Dzięki obroży telemetrycznej Czesi będą mogli śledzić niedźwiedzicę - której nadali imię Ema. Polscy przyrodnicy nauczyli ich obsługi sprzętu do śledzenia misia, a także przekonywali, by ci regularnie odstraszali niedźwiedzie przy pomocy gumowych kul.

Pracownicy TPN mają spore doświadczenie w radzeniu sobie z niedźwiedziami. Na Podhalu te największe drapieżniki regularnie podchodzą blisko ludzkich zabudować. Głównie robią to jesienią, gdy poszukują pokarmy, który pozwoli im się odpowiednio natłuścić przed tym jak zapadną na zimowy sen.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska