Konkursy w niemieckim Willingen trochę przypominają Puchar Świata w Zakopanem. Tu też są tłumy kibiców - po 40 tysięcy na każdych zawodach - i tu też Kamil Stoch czuje się jak u siebie. Przynajmniej jeśli chodzi o profil skoczni. Na Muehlenkopfschanze lider PŚ wygrywał do tej pory trzykrotnie. Tylko na Wielkiej Krokwi zwyciężał częściej - cztery razy.
W niedzielnym konkursie indywidualnym Stoch będzie miał szansę na kolejny historyczny wyczyn i piąty pucharowy triumf z rzędu. To oznaczałoby wyrównanie rekordu Adama Małysza ze słynnego sezonu 2000/2001. Takim osiągnięciem mogą się też pochwalić Austriak Andreas Goldberger i Niemiec Sven Hannawald. Serię sześciu zwycięstw zaliczyli Finowie Janne Ahonen i Matti Hautamaeki oraz Austriacy Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer, jednak Polakowi nie będzie łatwo do nich doskoczyć. O ile bowiem jego forma ciągle rośnie i sukces w Willingen jest bardzo prawdopodobny, o tyle tydzień później zaplanowane są w Oberstdorfie loty, a to jest trochę inna para narciarskich kaloszy. Do gry wejdą tam specjaliści od fruwania ma mamucich skoczniach.
W ten weekend znowu szykuje nam się mecz Polska - Niemcy. Rewanż za Zakopane. Na Wielkiej Krokwi podopieczni Wernera Schustera pokonali nas w „drużynówce”, a dzień później w konkursie indywidualnym Stoch wyprzedził Andreasa Wellingera i Richarda Freitaga. W Pucharze Narodów są na drugim miejscu, wyprzedzamy ich o 308 punktów.
- Niemcy pokazali się w Polsce z zaskakująco dobrej strony, nikt się tego nie spodziewał - komentował Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Zaskakujące to było tym bardziej, że w Polsce nie startował chory Severin Freund. Lider niemieckiej kadry miał wrócić do rywalizacji w Willingen, ale na początku tygodnia podczas treningu zerwał więzadła w kolanie i sezon ma już z głowy. Operację przeszedł we wtorek, lekarze szacują, że do skakania będzie mógł wrócić za sześć miesięcy.
- Moim celem była obrona tytułu mistrza świata w Lahti, ale teraz mogę już zacząć myśleć o igrzyskach - skwitował gorzko jeden z najlepszych skoczków ostatnich lat. - Miałem już w karierze podobne przypadki, wiem, jak sobie z tym radzić. Teraz skupię się na rehabilitacji, a potem zacznę przygotowywać się już do startu w PjongCzang.
Jego kontuzja popsuła nieco nastroje w niemieckiej kadrze, ale - jak stwierdził trener Schuster - po Zakopanem ekipa jest pewniejsza siebie i „będzie atakować dalej, już bez Severina”.
W dzisiejszych kwalifikacjach na pewno pokaże się trzech Polaków: Dawid Kubacki, Stefan Hula i Jan Ziobro. Stoch, Maciej Kot (5. miejsce w klasyfikacji generalnej) i Piotr Żyła (9.) udział w niedzielnym konkursie mają zagwarantowany. Skład na „drużynówkę” zostanie podany wieczorem, ale raczej trudno spodziewać się zmian. Żelazną trójkę z pierwszej dziesiątki klasyfikacji PŚ najprawdopodobniej uzupełni Kubacki.
Program PŚ w Willingen
Piątek, 27 stycznia: kwalifikacje, godz. 18.
Sobota, 28 stycznia: seria próbna, 15;
konkurs drużynowy, 16.05.
Niedziela, 29 stycznia: seria próbna, 14;
konkurs indywidualny 15.05.