Mężczyzna opiekował się Nubią przez 6 lat, trzymał ją w domu, twierdząc, że jest bezpieczna i udomowiona. Zarabiał też na niej, wypożyczał ją między innymi do teledysków.
Sąd zdecydował, że zwierzę ma trafić do zoo, jednak Kamil S. się na to nie zgodził, wypuścił zwierzę i uciekł. W poszukiwaniach brali udział nawet antyterroryści. Po dniu się poddał, puma trafiła do chorzowskiego zoo.
Wielu internautów i fanów wciąż wspiera byłego żołnierza, twierdząc, że to on ma rację w sporze z pracownikami zoo i sądem.
Puma Nubia. Sąd wydał wyrok
Zdaniem mężczyzny, który odwiedza Nubię, zwierzę za nim tęskni. Tymczasem w maju tego roku do sądu trafił akt oskarżenia, w którym Kamilowi S. postawiono zarzuty: znęcania się nad pumą, zarabiania na niej, przywłaszczenia zwierzęcia (przez 5 miesięcy nie przekazał Nubii do zoo) oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia pracowników ogrodu zoologicznego i dziennikarzy, gdyż Kamil S. otworzył przy nich klatkę z pumą.
Sąd 30 maja wydał wyrok nakazowy (bez rozprawy): dwa lata prac społecznych w wymiarze 30 godzin w miesiącu oraz zakaz posiadania zwierząt.
Mężczyzna może się odwołać i wtedy sąd przeprowadzi normalny proces.
Źródła: Fakt, Gazeta Wyborcza
