Pies wyskoczył z kolejki w górach
Całą sprawę nagłośnił Paweł Jańczyk znany m.in. z bycia spikerem na meczach reprezentacji Polski w piłce nożnej. Jak przekazał, przekazując informacje otrzymane od świadków zdarzenia, do zajścia doszło w minioną sobotę, to jest 27 lipca pod koniec kursowania kolejki nad Polaną Szymoszkową w Zakopanem.
Podróżujący koleją turyści zauważyli, jak z przeciwnego kierunku samotnie wagonikiem podróżuje pies. Zwierzę, które zdecydowanie zdawało się być przerażone sytuacją, nagle skoczyło w dół z dużej wysokości.
"Sobota, 27.07 godzina czyli ostatnie kursy kolejki Szymoszkowej. Zjeżdżając w dół turyści zauważyli samotnego psa podróżującego w kolejce krzesełkowej w odwrotnym kierunku, który wyskoczył z wysokości około 4/5 piętra. Właściciel psa podróżował w następnej kolejce z dwoma psami na smyczy" - relacjonuje świadek zdarzenia cytowany przez Jańczyka.
Sprawa trafiła na policję
Dalej świadkowie tragicznej sytuacji zwracają uwagę, że wagonik, którym podróżował czworonóg, nie był zabezpieczony w wżaden sposób, mimo że istnieją "dwie opcje zabezpieczenia - zamknięta kopuła lub pałąk zabezpieczający".
"Regulamin ośrodka Szymoszkowa pkt 5. "Psy można wprowadzać na teren Ośrodka Narciarskiego Polana Szymoszkowa pod warunkiem stałego nadzoru, a także pod warunkiem stosowania krótkiej smyczy oraz kagańca. Zakazane jest wprowadzania zwierząt na obszar tras narciarskich w tym kolei krzesełkowej"" - czytamy w relacji świadków.
Na koniec zwrócono uwagę, że "oprócz bezmyślnego właściciela winna jest także równie bezmyślna obsługa kolejki, która dopuściła do takiej sytuacji".
Cała sprawa została zgłoszona na policję, która zdecyduje, co zamierza zrobić z całą sprawą.