https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Puste ulice zachęciły do brawurowej jazdy. W Małopolsce "prawko" straciło ponad tysiąc kierowców

Bartosz Dybała
Ponad tysiąc kierowców w Małopolsce straciło prawo jazdy w trzech pierwszych miesiącach pandemii z powodu przekroczenia prędkości. To blisko o 40 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego - wynika z raportu rankomat.pl. Puste z powodu koronawirusa ulice w miastach zachęciły niektórych kierowców do brawurowej jazdy.

FLESZ - Chcesz się budować ? Dobrze się przygotuj

Prawie 17 tys. kierowców straciło prawo jazdy w 3 pierwszych miesiącach pandemii w Polsce z powodu przekroczenia prędkości. To blisko o 40 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. W rekordowych województwach (łódzkim i śląskim) liczba odebranych dokumentów wzrosła prawie trzykrotnie.

Przypomnijmy: policjanci mają obowiązek zatrzymać prawo jazdy kierowcom, którzy w terenie zabudowanym przekroczyli prędkość o więcej niż 50 km/h. Od początku marca do końca maja 2020 r. z tego powodu na 3 miesiące odebrano uprawnienia do prowadzenia pojazdów 16 946 kierowcom i jest to więcej o 4671 niż w 2019 roku.

Eksperci rankomat.pl przeanalizowali statystyki Komendy Głównej Policji i wynika z nich, że puste z powodu koronawirusa ulice w miastach zachęciły niektórych kierowców do brawurowej jazdy.

Łódzkie (186,5 proc.), śląskie (167,2 proc.) i kujawsko-pomorskie (153,9 proc.) - to właśnie w tych województwach odnotowano największe wzrosty w 2020 roku, jeśli chodzi o liczbę zatrzymanych praw jazdy. Na drugim biegunie znalazły się województwa dolnośląskie (-18,7 proc.), świętokrzyskie (-13,4 proc.) i zachodniopomorskie (-8,8 proc.).

Są to jedyne województwa, w których policjanci rzadziej odbierali dokumenty niż w 2019 roku. W pozostałych województwach wzrosty wyniosły od 7,3 proc. w lubuskim do 109,1 proc. w podlaskim.

Most kolejowy nad Wisłą łączący Kazimierz i Zabłocie jest ro...

W raporcie czytamy: "Niezależnie od wzrostów najwięcej praw jazdy odebrano kierowcom w największym województwie w Polsce, czyli w mazowieckim (3836). Na drugim miejscu znalazło się województwo wielkopolskie (1329), a na trzecim pomorskie (1308). Z drugiej strony najmniej dokumentów zatrzymali policjanci z województwa lubuskiego (251). Na drugim miejscu od końca znalazło się opolskie (286), a na trzecim podlaskie (481)".

Eksperci z rankomat.pl wskazują, że mimo że liczba odebranych praw jazdy w 3 pierwszych miesiącach pandemii w Polsce wzrosła o 38 proc., to statystyki policyjne jasno pokazują, że były to mniej tragiczne miesiące na drogach w porównaniu do analogicznego okresu 2019 roku. Policjanci w całej Polsce odnotowali z przyczyny niedostosowania prędkości do warunków ruchu mniej: wypadków (- 28 proc.), zabitych (- 24 proc.), rannych (- 32 proc.) i kolizji (- 26 proc.) z winy kierujących.

Dalej czytamy: "Choć liczba zatrzymanych praw jazdy w poszczególnych województwach zaskakuje, to ma ona odzwierciedlenie w natężeniu ruchu w tych regionach, a to z kolei wpływa na cenę OC. W województwie mazowieckim i pomorskim średnia składka polisy wyniosła zdecydowanie powyżej 700 zł w I półroczu 2020 roku. Są to dwa z trzech województw, w których odebrano najwięcej uprawnień do kierowania pojazdem, jednocześnie są to dwa z trzech najdroższych regionów w Polsce pod kątem ceny OC. Pozytywnym zaskoczeniem jest tutaj woj. dolnośląskie, gdzie kierowcy płacą najwięcej za ubezpieczenie, a jednak policjanci odebrali tam mniej praw jazdy za przekroczenie prędkości niż w 2019 roku".

- Towarzystwa ubezpieczeniowe biorą pod uwagę szereg czynników, ustalając wysokość składki OC. Liczy się nie tylko historia ubezpieczenia kierowcy i dane techniczne jego pojazdu takie jak np. pojemność silnika, ale również drogi, którymi porusza się każdego dnia. Sieć i rodzaj dróg, liczba ich użytkowników, czy statystyki wypadkowe dla danego regionu przekładają się na ryzyko wystąpienia kolizji lub wypadku. Każde towarzystwo inaczej kalkuluje wspomniane ryzyko, dlatego zawsze warto porównać wszystkie oferty - komentuje Tomasz Kroplewski, kierownik ds. rozwoju produktu rankomat.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

ten przepis o obligatoryjnym odbieraniu prawa jazdy za przekroczenie szybkości o ponad 50 km/h na obszarze zabudowanym powinien być zmieniony i powinno być dodane, że policjant ma obowiązek zatrzymać prawo jazdy, jeżeli oprócz przekroczenia szybkości o ponad 50 km/h na obszarze zabudowanym kierowca popełnił jednocześnie inne wykroczenie, poważniejsze niż przekroczenie szybkości, np. wymuszenie pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniu, jazdę "pod prąd", przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle (ale przez przejście to już nie). Powolną jazdą się więcej SMRODZI. przede wszystkim, czas zmienić granice obszarów zabudowanych, by nie było takich absurdów, że tam, gdzie nie stoi przy drodze ani jeden dom (czy inny obiekt) jest obszar zabudowany. Powinien być w przepisach wymóg, wg którego wyznaczenie obszaru zabudowanego jest możliwe wtedy, gdy w odległości do 15 m. od pasa drogowego znajdują się przynajmniej 3 budynki a jednocześnie jest to w granicach miejscowości (oba warunki). Niespełnienie jednego warunku już powinno wykluczać wyznaczenie obszaru zabudowanego. Mniej wypadków, mniej ofiar- dlatego, że było mniejsze natężenie ruchu, więc mniejsza kolizyjność. Zamiast odbierać prawko za jazdę 100 km/h po mieście, niech sądy zaczną karać więzieniem policjantów i kierowców rządowych, którzy pędzą 200 km/h (tyle powinna "pruć" tylko karetka reanimacyjna).

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska