Za kadencji Adama Nawałki prasa była blisko związana z drużyną narodową i Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Zawodnicy udzielali się dodatkowo na kanale Łączy Nas Piłka. Era Jerzego Brzęczka oznaczała sporo zmian, jednak nikt się nie spodziewał ograniczenia kontaktu dziennikarzy z piłkarzami. Po październikowych meczach kadry PZPN stwierdził, że zbytnia aktywność w mediach jest szkodliwa dla koncentracji przed spotkaniami. Federacja zmienia więc zasady współpracy. Jak pisze Tomasz Włodarczyk w Przeglądzie Sportowym, "...zostanie wyznaczony jeden dzień na przeprowadzanie rozmów, a wszystko zorganizuje rzecznik prasowy kadry Jakub Kwiatkowski. W ten sposób piłkarze mają bardziej skupić się na swoich obowiązkach".
Z bliskich relacji niezadowolony jest przede wszystkim Zbigniew Boniek. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej uzasadnił zmianę swoimi ostatnimi przemyśleniami – Dzień przed meczem z Włochami spotkałem się rano z chłopakami. Rozmawiałem na przykład z Kamilem Grosickim i zażartowałem, że już wyskakuje mi z lodówki. Wrócił do kadry i udzielił chyba z siedmiu wywiadów. Telewizja, internet, prasa – gdzie nie zajrzałem to rozmowa z „Grosikiem” - czytamy w PS.
Pojawiają się teorie, jakoby PZPN, w obliczu kiepskich wyników reprezentacji i niezgodności wypowiedzi niektórych piłkarzy z selekcjonerem, starał się ograniczyć rozmaitość przekazów kierowanych przez przedstawicieli reprezentacji. Kontrolowane spotkania dziennikarzy mają ujednolicić wypowiedzi tak, aby nie wywoływały one w przyszłości kontrowersji. Taką bez wątpienia jest "konflikt" opinii Jerzego Brzęczka i Roberta Lewandowskiego.
Reprezentacja Polski wciąż nie może wygrać spotkania. Za kadencji Jerzego Brzęczka zanotowaliśmy dwa remisy i dwie porażki. Polacy są jednocześnie pierwszą drużyną w historii, która spadła do niższej dywizji w Lidze Narodów.