Większość klientów korporacji taksówkarskich nawet nie zdaje sobie sprawy, że zamawiając taryfę Barbakanu, "Dwójek" czy Radia Taxi 919, Mega korzysta z usług "Rumunów", "kroplówek" albo "arystokratów" i "bumcyków". - Takie ksywki funkcjonują w środowisku taksówkarzy od lat
- przyznaje Tomasz Bobek, dziś niezrzeszony, wcześniej kierowca Wawelu.
Niecodzienne nazwy wzięły się od klienteli najczęściej obsługiwanej przez dane korporacje. - I tak, Barbakan pojedzie po każdego klienta, choćby na koniec świata i w miejsce gdzie inni baliby się pojawić w biały dzień. Zabierze najbardziej umorusanego, ledwie trzymającego się na nogach pasażera, stąd "Rumuni" - tłumaczy Piotr, taryfiarz z siedmioletnim stażem. Nazwiska nie poda.
- Albo chcecie poznać sprawę od kulis, albo do widzenia i nie zabierajcie mi czasu - kwituje. Pewnie, że chcemy poznać sprawę.
Na postoju taksówek przy pl. Wszystkich Świętych spotykamy Marzenę Kurowską, wysiadającą
z taxi Barbakan. - Naprawdę mówią o nich "Rumuni"? - dziwi się. - To jedna z największych
i najsolidniejszych korporacji w Krakowie - zachwala, dodając, że korzysta z jej usług od ponad dwóch lat.
Kierowca taksówki, Zygmunt, zapytamy, czy wie, jak nazywają korporację, w której pracuje, kręci przecząco głową. - Nie mam zielonego pojęcia. Nazwę Barbakan zna każdy i ludzie bardzo chętnie korzystają z naszych taksówek - zapewnia.
Do rozmowy wtrąca się stojący obok, na oko 50- letni, kierowca z Lajkonika. - Ja wiem, "Rumuni"
- rzuca bezbłędnie i znika w samochodzie, głośno chichocząc.
Wiceprezes Barbakanu, Stanisław Grzybowski, po chwili milczenia mówi, że z nazwą "Rumuni" spotyka się po raz pierwszy.
- Klientów mamy najróżniejszych. Nie nastawiamy się wyłącznie na jakąś określoną grupę, już tym bardziej na pasażerów, po których nikt inny nie chce, czy boi się jeździć - zapewnia. Nie słyszał też o potocznych nazwach innych korporacji. - Dziwne, bo to człowiek z dużym doświadczeniem. Nie chce mi się w to wierzyć, że nie słyszał nigdy o ksywkach korporacyjnych - ocenia Piotr.
Taksówkarze przy pl. Targowym mają o wiele większą wiedzę. - Teraz to takimi ksywkami posługujemy się coraz rzadziej - mówi Robert z "Dwójek". - Nas nazywają "kroplówkami" - śmieje się.
Nazwa pojawiła się z prostego powodu. - W pewnym momencie naszymi stałymi klientami były osoby starsze, które zamawiały kurs do szpitali czy aptek. Sam często podwoziłem takich pasażerów - przyznaje. Teraz czasy trochę się zmieniły.
- "Kroplówki"? Dobrze, że nie reanimacyjne karetki - mówi Aleksander Jeleń, prezes "Dwójek".
- Dziś się nie grymasi, każdy klient jest ważny. Bez względu na to, czy chce dotrzeć do szpitala, czy do kościoła. Odmawia się tylko wulgarnym - dorzuca.
Radio Taxi 919, to "arystokraci". - Mieli jedne z najlepszych i najdroższych samochodów. No
i obstawiali najlepsze miejsca, jak lotnisko, nazwa nie mogła być inna - wyjaśnia nasz przewodnik po obiegowych nazwach, pan Piotr.
Polujemy na klienta 919. Wreszcie przy pl. Szczepańskim pojawia się jasny mercedes tej korporacji, z którego wysiada pasażerka. - Nie płynie we mnie błękitna krew, trudno więc mi się nazywać arystokratką - mówi Natalia Szydlik. - Kierowca był uprzejmy, samochód był czysty, a cena przyzwoita, więc chyba było w pewnym sensie arystokratycznie - dorzuca.
Taksówkarz słysząc o arystokratach zaczyna się śmiać. - Teraz to już nieaktualne, ale jeszcze jakieś 1,5 roku temu tak się o nas mówiło - przytakuje. - Dziś w każdej korporacji są dobre samochody, a i z postojów w strategicznych miejscach miasta mogą korzystać wszyscy kierowcy, bez względu na przynależność do korporacji - dodaje.
Wtajemnicza nas w inne krążące w środowisku nazwy. - Na kierowców Mega wołało się "bumcyki", bo głównie polowali na klientów przed pubami i dyskotekami, a o Grosiku mówiło się "dusigrosik", ale to już z czystej zawiści - dodaje.
Tomasz Bobek zdradza, że i na niezrzeszonych kierowców do dziś woła się slangiem. - Tylko że nie są to określenia należące do przyjemnych - przyznaje, ale nie chce ich wymieniać. - Dodam tylko, że kołpaki i taksometry należą do najbardziej łagodnych - kończy rozmowę kierowca.