Godzinę trwały poszukiwania mężczyzny, który wypoczywał w niedzielę na kąpielisku w Radłowie. Istniało podejrzenie, że utonął w zbiorniku.
Zgłoszenie o zaginięciu mężczyzny wpłynęło do strażaków po godz. 17. Pierwszy poszukiwania rozpoczął ratownik na zalewie, zaalarmowany przez osoby zaniepokojone nagłym zniknięciem znajomego. Po chwili z pomocą ratownikowi pospieszyli strażacy z miejscowej jednostki OSP. W drodze do Radłowa byli też członkowie Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Tarnowa.
- Zostali odwołani, gdyż poszukiwany odnalazł się cały i zdrowy. Okazało się, że po prostu wyszedł na chwilę poza teren ośrodka - relacjonuje kpt. Waldemar Krok, dyżurny tarnowskiej PSP.