Na koniec kwietnia po raz ostatni Marek Niechwiej zainkasuję za pracę w chrzanowskim urzędzie 11,5 tys. zł brutto. Podczas wczorajszej sesji radni zdecydowali, że będzie zarabiał o ponad połowę mniej.Radnych nie przekonał apel Niechwieja z przedostatniej sesji, gdy prosił, by "mieli Boga w sercu" i że jeśli nie obetną mu wypłaty będzie co miesiąc przeznaczał 1 tys. zł na rzecz chorych dzieci.
- Obcięcie uposażenie to odpowiedź na złamanie prawa przez burmistrza, który prowadził auto po pijanemu - tłumaczy Krzysztof Zubikz PO, przewodniczący rady miejskiej w Chrzanowie. Liczył, że burmistrz sam ustąpi ze stanowiska. - Skoro tego nie zrobił, większość z nas zdecydowała zastosować wobec niego inną karę - przekonuje.
Marek Niechwiej po decyzji radnych przeczytał tylko krótkie oświadczenie, w którym zaznaczył, że radnym nie uda się go zniechęcić. Przekonywał, że największą zapłatą za jego pracę jest uśmiech mieszkańców.
Słowa burmistrza chrzanowianie komentują jednoznacznie. - Nikt się do burmistrza nie uśmiecha za to co zrobił, a raczej śmieje z jego zachowania - przekonuje Anna Gacek z Chrzanowa.