https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radny chce zmienić nazwę ulicy, za którą wcześniej sam głosował

Piotr Ogórek
Bolesław Kosior
Bolesław Kosior Urszula Olszowska / Polskapresse
Kolejny głos w sprawie pomysłu zmiany nazw „komunistycznych” ulic w Krakowie. Tym razem chodzi o pisarza Tadeusza Śliwiaka.

Na łamach „Gazety Krakowskiej” trwa dyskusja na temat pomysłu zmiany nazwy blisko 30 ulic w Krakowie. Ich listę ponad miesiąc temu zaproponował radny PiS Bolesław Kosior. Jego pomysł w większości spotyka się z krytyką. Ostatnio protestowały córki pisarza i społecznika Jana Kurczaba, który ma swoją ulicę w Prokocimiu. Teraz pamięci swojego ojca broni inna córka, Weronika Śliwiak.

Tadeusz Śliwiak był poetą, aktorem i dziennikarzem. Swoją ulicę ma w Rybitwach (przedłużenie ul. Christo Botewa). Czym podpadł radnemu Kosiorowi? Podobnie jak w przypadku innych ludzi świata kultury z „listy Kosiora”, jego podpis znalazł się pod rezolucją Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie tzw. procesu krakowskiego (1953 r.). Był to pokazowy proces wymierzony w Kościół, a list wyrażał poparcie dla władz komunistycznych i wyroku.

- Ojciec był zapisany do PZPR, ale w żadnym jego wierszu nie ma cienia pochwały dla komunizmu. Był przede wszystkim człowiekiem kultury i z tego się go powinno rozliczać. Jeden podpis, nawet jeśli jest autentyczny, nie przekreśla jego dorobku - podkreśla Weronika Śliwiak.

Co ciekawe, ulicę Tadeusza Śliwiaka ustanowiono całkiem niedawno, bo w 2007 r. Na sesji rady miasta nie odbyła się wtedy żadna dyskusja na temat pisarza, podjęcie uchwały w tej sprawie nawet przyspieszono (zrezygnowano z drugiego czytania), „za” głosowało 36 radnych. 34 było za, w tym... Bolesław Kosior z PiS.

- No to mnie pan zaskoczył. Faux pas - mówi Kosior, gdy pytamy go o ten fakt. Zasłania się tym, że kilka lat temu mógł nie mieć pełnej wiedzy na temat różnych wydarzeń historycznych. Podkreśla, że jego propozycja zmiany nazw ulic jest do dyskusji, poza ośmioma ewidentnymi przypadkami działaczy komunistycznych (w tym ścisłym gronie nie ma ani Tadeusza Śliwiaka, ani Jana Kurczaba).

Kosior uważa, że różne podpisy za czasów PRL mogły skutkować ułatwieniami, takimi jak talony czy możliwość wyjazdu za granicę. - To nie było tak, że takie zachowania nie przynosiły korzyści. Jeśli ktoś się jednak potem zreflektował, to trzeba to przedyskutować - dodaje.

Nazwy niektórych ulic i tak będzie trzeba zmienić w związku z ustawą dekomunizującą przestrzeń publiczną, którą niedawno przegłosował parlament. Pierwszych projektów uchwał w tej sprawie w Krakowie można się spodziewać po Światowych Dniach Młodzieży.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
LoLo
Radny Kosior jest "za, a nawet, przeciw". W tym kraju zmieniają się tylko szyldy i pieczątki.
k
krakus
Ponieważ to zawsze powoduje frustracje mieszkańców, spory itp... Niech pan Śliwiak zagości w encyklopedii wraz z pełnym opisem jego działalności na wszystkich płaszczyznach, ale nie na tablicach w mieście, gdzie jest przestrzeń publiczna w rzekomo wolnym już kraju, bo to byloby smutne. To samo dotyczy również np. pani Szymborskiej i innych współpracowników.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska