Jeśli wygraliby mieszkańcy to gmina może popaść w spore finansowe tarapaty, bo z budżetu trzeba będziezwracać mieszkańcom wcześniej pobrane opłaty, a tych, jak wylicza opozycja, uzbierał się trzy mln zł. Na razie w tym sporze to wójt prowadzi, bo Sąd Okręgowy w Krakowie w prawomocnym wyroku uznał, że radny Roman Sermak musi jednak dopłacić gminie za wykonane przyłącze kanalizacyjne 1500 zł z 2500 zł, na jakie była zawarta umowa.
Tysiąc złotych radny wpłacił wcześniej. - Wyrok nie mógł być inny, bo wynika z ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, a tam napisano, że wykonanie przyłączy należy do właściciela posesji - mówi Jan Wacławski, wójt gminy Stryszów.
Z wyrokiem radny dalej się nie zgadza.- Ja rozumiem, że za wykonaną pracę trzeba płacić, ale ja mam u siebie metr rury a wójt kazał mi zapłacić za odcinek, który ma ponad 30 m - mówi Sermak. Dodaje, że on i wójt różnią się w interpretacji definicji przyłącza kanalizacyjnego. Czy chodzi o rurę od granicy działki, czy od studzienki kanalizacyjnej. Takich opornych jak Sermak, którzy dokonali niepełnych wpłat jest w gminie 372 mieszkańców.
Tych, którzy zapłacili za przyłącza w całości jest 765 osób. Wszystkich przyłączy wykonano 1137. - To kropla w morzu potrzeb. Nadal 30 procent mieszkańców gminy pozostaje poza zasięgiem kanalizacji. Czas pomyśleć o przydomowych oczyszczalniach. Tylko czy znów gmina przerzuci ciężar ich budowy na mieszkańców? - pyta radny Szymon Duman, który chce pozbawić Jana Wacławskiego stołka wójta, i będzie kandydował w najbliższych, jesiennych wyborach samorządowych.
Spór o kanalizację przeniósł się na ulicę i to dosłownie. Wójt korzystny wyrok kazał rozlepić urzędnikom na tablicach ogłoszeniowych. Opozycja w podobny sposób kolportuje swoje materiały na słupach ogłoszeniowych, ale i drzwiach urzędów. To głównie artukuły z prasy o finansowaniu przyłączy kanalizacyjnych w Małopolsce. Są tam przykłady obrazujące, jak władze oddają pieniądze mieszkańcom, które pobrano na ten cel. Są też informacje o wyrokach Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) i komentarze do sprawy.
Wójt na stronie internetowej Urzędu Gminy zarzuca radnemu podburzanie opinii publicznej. Podkreśla, że radny zrywa z tablic ogłoszeń wyrok sądowy, a na to miejsce przykleja swoje materiały. Sermak zapowiada, że broni nie składa.
Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!