Jak to jest, że polski biznes potrafi wyjść poza granicę? Czy to coś niesłychanego?
Nie, myślę, że to jest niesłychane, ale na pewno niełatwe. Niewiele mamy przykładów polskich firm, które poszły w ekspansję zagraniczną i odniosły na niej sukces. Wielu przedsiębiorców w Polsce niestety nieustająco obawia się, że to wyjście poza rynek, który się zna, konsumenta, który jest inny, niestety spowoduje, że ucierpi ich biznes na rynku macierzystym. To jest, myślę, kluczowe wyzwanie. Nasz rynek macierzysty polski jest tak duży, że dla wielu biznesów wystarcza. Ta ambicja podbijania obcych rynków jest mniejsza, ale to się zmienia. Jest coraz więcej polskich firm, które naprawdę dumnie niosą polską flagę za granicę, nie tylko InPost.
Kilka lat mieszkałem w Anglii. Tam czegoś takiego jak InPost brakowało. Anglia, Hiszpania, co dalej? Jakie są plany?
Dzisiaj rynek brytyjski jest naszym drugim najważniejszym rynkiem. Po akwizycji brytyjskiej spółki Yodel i brytyjskiej spółki Menzies jest to nasz absolutny focus. Mamy ponad 10 tysięcy maszyn na rynku brytyjskim i 8 proc. rynku. Jesteśmy numerem trzy w Wielkiej Brytanii, która jest 6 razy większa niż Polska. Dla nas odniesienie sukcesu na tym rynku jest dzisiaj kluczowym focusem. Oprócz tego jesteśmy numerem dwa we Francji, numerem cztery, pięć w Hiszpanii i numerem sześć we Włoszech. Te rynki również dzisiaj będziemy starali się dopalić, przyspieszyć i skupić pełen focus na Europie Zachodniej. Te kraje są większe niż Polska, jeżeli chodzi o e-commerce i motywują nas do tego, żeby robić jeszcze więcej i jak najszybciej.
A jak pomóc polskim przedsiębiorcom w Polsce? Deregulacja. Na jakim etapie obecnie to wszystko się znajduje?
Zespół pracuje nadal. Ten pierwszy sprint studniowy kończy się z końcem maja. To co obserwuję to wyjątkowe przyspieszenie po stronie rządowej. Widzimy, że mamy prawie 120 projektów, które już się procedują, a niektóre już zaczynają trafiać do komisji, czyli będą głosowane w Sejmie w maju. Bardzo się cieszę, ponieważ wiele z tych projektów fundamentalnie zmieni nasze życie. Nas wszystkich Polaków. Domniemanie niewinności podatnika - każdy z nas jest podatnikiem. Dostęp do sądów i przyspieszenie postępowań sądowych dzięki pakietowi rozwiązań, które zaproponowaliśmy. Cyfryzacja, czyli odejście od papieru. Możliwość załatwiania wielu spraw urzędowych realnie w aplikacji M-Obywatel. Dostęp do specjalistów. Skrócenie kolejek do specjalistów, jeżeli chodzi o ochronę zdrowia. Mogę powiedzieć tak, sama zasada one in two out, czyli każdy nowy przepis powinien spowodować wyeliminowanie dwóch starych przepisów, czyli odchudzanie, a nie cały czas generowanie kolejnych tysięcy stron nowych przepisów. To ograniczanie biurokracji, wyzwolenie tej energii Polaków. Nie tylko przedsiębiorców, nas wszystkich. Jestem nadal umiarkowanym optymistą, ale tego optymizmu jest coraz więcej.
Czy ten optymizm zwiększy się po 18 maja?
Pyta pan o wybory?
Tak. Czy one będą miały wpływ na wejście tych deregulacji?
Myślę, że deregulacja i to, na co poświęciłem bardzo dużo czasu, czyli zbudowanie ponadpartyjnego konsensusu, że deregulacja jest dobra dla nas wszystkich. Dla naszych rodziców, dla naszych dziadków, dla naszych dzieci i dla nas samych. Każdy z polityków ma rodzinę, każdy z polityków ma przyjaciół i znajomych i powinien dbać również o ich dobrostan w starciu z machiną państwa. Wydaje mi się, że udało się wyjąć z ponad takiego bieżącego konfliktu i sporu politycznego właśnie temat deregulacji, co mnie bardzo cieszy i bardzo na to liczę. Więc niezależnie jak wybory prezydenckie będą rozstrzygnięte, to wierzę osobiście, że nowy prezydent, podobnie jak obecnie nam urzędujący prezydent Andrzej Duda, który również powiedział, że będzie wspierał projekty deregulacyjne, które trafią na jego biurko. Wierzę, że to będzie rzeczywiście ponadpartyjnym podziałem.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]. Dołącz do naszego kanału na Facebooku!
