
Ranking krakowskich aktorów
Joanna Kulig. Najbardziej utalentowana w swoim pokoleniu aktorka. Urodziwa, inteligentna, z temperamentem. Gra w filmach, wspaniale śpiewa (ostatnio w telewizyjnym koncercie z piosenkami "Starszych Panów"), mądrze buduje karierę. Nie znajdziemy jej w plotkarskich magazynach i na celebryckich bankietach. A przecież Joasia ma się czym pochwalić. W "Sponsoringu", który w lutym pojawi się na naszych ekranach, jest równorzędną partnerką Juliette Binoche. W "Kobiecie z piątej dzielnicy", której jeszcze nie było w naszych kinach, spotkała się z Ethanem Hawke'em i Kristin Scott-Thomas, a w hollywoodzkim "Jasiu i Małgosi" z Jeremym Rannerem i Gemmą Arterton. To jej czas!

Ranking krakowskich aktorów
Aldona Jankowska. W świetnym "Hotelu Babylon" Gavrana w Teatrze Ludowym udowodniła, że nie ma takiego aktorskiego zadania, któremu by nie podołała. Jankowska może być na serio i na żarty. Wcielając się jednocześnie w kilka ról, męskich i żeńskich, nawet na moment nie gubiła rytmu. Widzowie, którzy znali aktorkę głównie z parodii polityków w TVN-owskim show Szymona Majewskiego, z pewnością byli zaskoczeni. Zupełnie inną twarz pokazała w "Księstwie" w reżyserii Andrzeja Barańskiego. To dramatyczna, przejmująca rola matki. Jeden z najwspanialszych macierzyńskich portretów w polskim kinie ostatnich lat.

Ranking krakowskich aktorów
Błażej Peszek od dawna nie miał tak bogatego, pracowitego roku. To chyba najciekawszy sezon w jego niekrótkiej już karierze. W błahej sztuce "Być albo nie być", granej w Starym Teatrze, z cudowną autoironią zagrał drugoligowego aktora Grünberga. Podobał mi się także niezwykle w "Weselu hrabiego Orgaza" w reżyserii Jana Klaty. Najwięcej emocji wywołał jednak jego aktorski sparing z ojcem, Janem Peszkiem, w sztuce "Wejście smoka" w teatrze Łaźnia Nowa. Peszek junior, jako inkarnacja mitu Bruce'a Lee, przekonująco zagrał wewnętrzną delikatność drzemiącą w fizycznej sile. Tego aktora naprawdę chce się oglądać.

Ranking krakowskich aktorów
Anna Tomaszewska. Jedna z najciekawszych krakowskich aktorek. Wciąż do odkrycia. Wybitną kreacją w "Udręce życia" Hanocha Levina w Teatrze im. Juliusza Słowackiego udowodniła, jak szerokimi środkami dysponuje i jak niewiele wykorzystują jej możliwości reżyserzy pracujący w teatrze. A Anna Tomaszewska potrafi być okrutna i kokietująca, młoda i stara - jednocześnie. W kinie świetnie wypadła w "Wymyku" Grega Zglinskiego. Z kolei telewizja ma Tomaszewskiej do zaproponowania jedynie byle jaki serial "Majka". Trudno, dobre i to. Ale nawet w tak lichym materiale artystka była przecież naprawdę świetna.