Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy z Krakowa: "nie" dla dwuosobowch karetek. To groźne dla pacjentów

Magdalena Stokłosa
W siedmiu karetkach krakowskiego pogotowia będzie jeździło tylko po dwóch ratowników. W czasie podróży z pacjentem zostanie więc tylko jedna osoba (druga prowadzi pojazd). Zdaniem Społecznego Komitetu Ratowników Medycznych to zagrożenie dla chorego. Członkowie komitetu przygotowali na ten temat szczegółowy raport, który chcą teraz przesłać do ministra zdrowia.

- Nasz raport to głos sprzeciwu, ale też suche fakty: jakość pomocy przy dwuosobowym zespole jest po prostu mniejsza - mówi Jakub Mierzejewski, ratownik medyczny i współautor raportu. Czytamy w nim m.in., że z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii wynika, iż jakość resuscytacji w zespole dwuosobowym jest o 60 proc. niższa, niż przy dodatkowej parze rąk.
Joanna Sieradzka, rzecznik krakowskiego pogotowia, zaznacza jednak, że każda karetka dwuosobowa będzie wyposażona w sprzęt do masażu serca.

- Urządzenie jest nawet bardziej skuteczne, niż człowiek. Prowadzi masaż równomiernie, z odpowiednią siłą i częstotliwością - wyjaśnia. Dodaje, że dwa dwuosobowe zespoły jeżdżą w Krakowie już od kilku lat i nikt nie zgłaszał problemów.

Ratownicy zwracają jednak uwagę, że masaż serca to tylko jedna z wielu czynności, które muszą wykonać. - Sprzęt nie udrożni za nas dróg oddechowych, nie zabezpieczy pacjenta, nie poda leków - wylicza Jakub Mierzejewski. - Poza tym nie urządzeń do masażu nie da się zawsze zastosować. Wiele z nich nie jest przystosowana dla dzieci - mówi Mierzejewski.

W raporcie ratownicy przytaczają też przypadki pacjentów z zaburzeniami psychicznymi. Takie osoby często stwarzają zagrożenie dla siebie i innych, więc konieczne jest ich powstrzymanie i szybkie podanie leków. Dwie osoby nie zawsze sobie z tym poradzą. A czekanie na policję czy dodatkowy zespół to strata cennego czasu.

- Oczywiście jest mnóstwo sytuacji, kiedy dwie osoby wystarczą. Ale są też takie, z reguły te najcięższe przypadki, gdy brak rąk do pracy pogarsza jakość udzielanej pomocy i np. opóźnia transport pacjenta do szpitala - wyjaśnia Mierzejewski.

Na dwuosobowe zespoły zezwala jednak ustawa o państwowym ratownictwie medycznym z 2006 roku. I dopóki przepis się nie zmieni, pogotowia mogą redukować liczbę ratowników. - Poruszamy ten problem wszędzie, ale n razie bez skutku - mówi prof. Leszek Brongel, wojewódzki konsultant medycyny ratunkowej. - Dwuosobowe składy są dobre do transportu chorych, anie nie do karetek ratunkowych. To ewidentne szaleństwo. I taką opinię mają wszyscy, którzy mają w tym kraju pojęcie o ratownictwie - dodaje
- Walczymy z tym, ale sprawa jest trudna - nie kryje prof. Jerzy Ładny, krajowy konsultant ds. medycyny ratunkowej. Wyjaśnia, że chodzi o względy ekonomiczne. Prof. Ładny rozważa wystąpienie do ministra zdrowia z prośbą o zmianę przepisów.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska