FLESZ - Żłobki tylko dla dzieci zaszczepionych. Od stycznia nowe regulacje
Tymon to pierwsze dziecko Justyny i Tomasza. Małżonkowie pobrali się w czerwcu 2018 roku i z wielką radością oczekiwali na dzień, w którym na świat miał przyjść ich synek. Lekarz wyznaczył termin porodu na 14 stycznia. Mieszkańcy Chojnika planowali więc spędzenie ostatniego dnia roku na prywatce. - Ze względów na ciążę nie mieliśmy większych planów, postanowiliśmy jednak gdzieś wyjść się rozerwać - mówi Tomasz Burnat.
Tata wybrał imię
Około południa pani Justyna dostała bóli. Przyszli rodzice jeszcze nie zdawali sobie sprawy z tego, że to może być już początek porodu. - Na wszelki wypadek postanowiliśmy zostać w domu, bo różnie bywa - zaznacza 25-latek.
Stan jego żony nie poprawiał się i około godz. 18 Burnatowie pojechali na izbę przyjęć Centrum Zdrowia Tuchów. Tam pani Justynie wykonano badanie KTG. Wykazało one dużą częstotliwość skurczów i małżonkowie zostali skierowani na porodówkę.
Pani Justyna cały sylwestrowy wieczór dzielnie przygotowywała się do porodu. Wykonywała różne ćwiczenia. Nie zdecydowała się na znieczulenie, korzystała jedynie z wziewów mieszanki tlenu i podtlenku azotu, która potocznie nazywana jest gazem rozweselającym. Przed północą akcja porodowa nabrała tempa, a już kwadrans po północy na świecie pojawił się Tymon.
- To było coś niewyobrażalnego, wielkie przeżycie, bo przecież urodził mi się synek - mówi z dumą tata chłopca, który przez cały czas towarzyszył mamie. - To niezapomniane uczucia i ważna pomoc dla żony - podkreśla.
Imię dla chłopca mieli już dawno wybrane. - Tymon, to imię, które od zawsze mi się podobało. Kiedy jeszcze nie znaliśmy płci dziecka postanowiliśmy z żoną, że jak będzie córka to ona wybierze imię, a jak chłopiec to ja - uśmiecha się pan Tomasz.
Tymon w chwili przyjścia na świat miał 52 centymetry i ważył 2800 gramów. W miniony piątek chłopczyk powrócił z rodzicami do domu, gdzie czekali na niego dziadkowie, ciocie, wujkowie i kuzynka. Tymona szczególnie powitała jednak nie tylko rodzina. Okazało się bowiem, że synek Justyny i Tomasza Burnatów był jednym z dwóch pierwszych Małopolan, którzy przyszli na świat w 2020 roku. O tej samej porze w szpitalu Oświęcimiu urodził się Antoś.
Najmłodszego mieszkańca Chojnika osobiście przywitał jeszcze w szpitalu, wicemarszałek województwa Małopolskiego, Łukasz Smółka. Oprócz życzeń przekazał rodzicom chłopca czek opiewający na 5 tys. zł.
Szczęście w Nowy Rok
Początek 2020 roku na długo zapamiętają także Karolina i Krzysztof Wrona z Dębicy. Ich córeczka Helenka pojawiła się na świecie o godz. 4.55 w szpitalu im. E. Szczeklika w Tarnowie. Był to pierwszy poród przyjęty w tarnowskim szpitalu w 2020 roku.
Pierwszy mieszkaniec Tarnowa urodził się jednak dopiero 2 stycznia o godz. 10.11 w Szpitalu im. św. Łukasza w Tarnowie. Igorek jest pierwszym dzieckiem pani Anny i jej męża Przemysława. Był ułożony w łonie mamy pośladkowo, dlatego przyszedł na świat przez cesarskie cięcie. Po urodzeniu mierzył 50 cm i ważył 3100 g.
Pierwszego tarnowianina powitał w szpitalu m.in. prezydent Tarnowa, który wręczył szczęśliwym rodzicom czek na 2,5 tysiąca złotych.
Władze samorządowe wyjątkowo powitały także pierwszego mieszkańca powiatu dąbrowskiego. Karolinka urodziła się 1 stycznia o godz. 10.37 w Centrum Zdrowia Dąbrowa Tarnowska. Dziewczynka ważyła 2950 gram i miała 51 centymetrów. Maria i Grzegorz Mendkiewicz z Niwek w gminie Olesno, którzy są rodzicami Karolinki, otrzymali od władz powiatu gratulacje oraz wyprawkę dla córeczki.
