Do powiatu gorlickiego mogą trafić grupy uchodźców. W gotowości na ich przyjęcie czekają prezesi miejscowych Ochotniczych Straży Pożarnych. Syryjczycy mieliby przebywać głównie w strażackich remizach. Stąd rozmowy z szefami niektórych jednostek.
- Miałem kilka telefonów w tej sprawie z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Byłem bardzo zaskoczony pytaniami, czy można w naszej remizie przyjąć uchodźców, jaki mamy metraż, czy są miejsca do spania, ile jest sanitariatów itp. Miejsc do spania nie mamy, bo i skąd. Są ławki, krzesła - informuje nas Przemysław Wszołek, prezes OSP w Moszczenicy.
Ta jednostka miałaby w razie potrzeby zaopiekować się na krótki okres około dwudziestoma uchodźcami. - Naszym zadaniem jest pomagać ludziom. Ostatecznie ustaliliśmy, że mogliby zostać u nas kilka godzin, by odpocząć w drodze do właściwego ośrodka dla uchodźców - wyjaśnia nam Przemysław Wszołek.
Dodaje, że w Moszczenicy na dłuższy pobyt nie ma warunków, ale strażacy deklarują zorganizowanie ciepłych posiłków dla imigrantów. - Nie znam daty ich przybycia, może to nastąpić w każdej chwili. Remiza jest przygotowana. Czekamy na powiadomienie telefoniczne - mówi Wszołek.
Zainteresowanie naszymi remizami potwierdza też druh Krzysztof Kosiba, prezes Zarządu Oddziałowego ZOSP RP w Gorlicach. - Miałem telefony, pytano mnie o remizę w Krygu, jaki jest metraż, czy jest łazienka itp. Jest ona w razie potrzeby przewidziana na szpital, tak, że nie jest brana pod uwagę pod kątem wykorzystania dla uchodźców - mówi.
Małopolski Urząd Wojewódzki potwierdza, że zwracał się z takimi pytaniami. - Na wniosek organów centralnych Małopolski Urząd Wojewódzki zwracał się zarówno do samorządów, jak i instytucji o podanie lub weryfikację już posiadanych informacji - wyjaśnia nam Jan Brodowski, rzecznik prasowy Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Dodaje też, że do informacji dotyczących uchodźców w naszym kraju jest Urząd ds. Cudzoziemców w Warszawie. Instytucja ta także zbiera deklaracje z całego kraju dotyczące gotowości przyjęcia uchodźców przez osoby prywatne. - Nie zostały jeszcze podjęte decyzje odnośnie liczebności oraz miejsca rozlokowania potencjalnej grupy uchodźców, która miałaby trafić do Małopolski - tłumaczy dalej Brodowski.
Przyjęcie 10 uchodźców zadeklarował tylko ks. dr Arkadiusz Barańczuk, dyrektor Prawosławnego Ośrodek Miłosierdzia Diecezji Przemysko-Nowosądeckiej Eleos w Gładyszowie. - Jestem gotowy na ich przyjęcie. Nikt jak na razie nie poinformował mnie o tym, czy moja propozycja będzie brana pod uwagę - mówi ks. dr Barańczuk.
Eugeniusz Stukus, koordynator zespołu ds. zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej w gminie Biecz, mówi, że na ich teren na kilka godzin mogłoby trafić 30 uchodźców. - Przedstawiliśmy możliwości w naszych obiektach użyteczności publicznej wraz z opisem. Pod uwagę zostały wzięte tylko niektóre ośrodki kultury w gminie. Wykluczono natomiast szkoły oraz remizy strażackie - wyjaśnia nam Eugeniusz Stukus.