
Przymykanie oka na błędy pod koniec remontu
Im dłużej trwa remont, tym bardziej zmęczeni i poirytowani stają się domownicy. A że większość remontów się przeciąga, pod koniec wiele osób jest już u kresu wytrzymałości. W tej sytuacji często się zdarza, że przymykamy oko na różne niedoróbki czy błędy, bo po prostu chcemy mieć wreszcie święty spokój. Niestety, takiej decyzji zwykle się potem żałuje. Warto więc o tym pamiętać i nie ustępować mimo zmęczenia – fachowcy powinni otrzymać wynagrodzenie dopiero wtedy. gdy naprawią to, co zepsuli.

Odkładanie części prac na później
Zmęczeni remontem, często w ostatniej chwili zmieniamy plany i odkładamy pewne drobne prace – jak np. pomalowanie rur – na później. Problem w tym, że człowiek szybko przyzwyczaja się do prowizorki i przestaje ją dostrzegać, więc zostaje ona z domownikami na długie lata. A nawet jeśli nie zapomnimy o odłożonych na później kwestiach, zmotywowanie się do nich będzie trudne. Dlatego lepiej zrobić remont raz, a dobrze.