Rodzina Skovoronskich, polskich repatriantów ze wschodu, zamieszka przy ulicy Pomowskiej. Wczoraj symbolicznie odebrali klucze do nowego lokum. Ich rodzina została zesłana do Kazachstanu w 1936 roku. Po ponad 80 latach wracają do ojczyzny.
Wszystko zaczęło się rok temu w marcu, kiedy do władz gminy wpłynęła prośba o osiedlenie się. Rodzina polskiego pochodzenia z kazachskiej miejscowości Czkałów w końcu spełniła swoje marzenie i powróciła do ojczyzny. W Polsce mieszka już ich krewna, też repatriantka.
Rodzinę tworzy małżeństwo z czworgiem dzieci. Dwie dorosłe córki (22 i 25 lat) już studiują w Polsce. Dwaj młodsi bracia (mają 10 i 12 lat), do tej pory przebywali z rodzicami w Kazachstanie.
Rada Gminy Charsznica uchwałę w sprawie przyjęcia repatriantów przyjęła w czerwcu zeszłego roku. Potem ruszyły procedury administracyjne. Równocześnie szykowano mieszkania dla Skovoronskich. Wybrano na nie siedzibę dawnego Państwowego Ośrodka Maszynowego. Odnowienie lokum o powierzchni 63 mkw kosztowało ponad 80 tys. zł.
- Rodzinie będzie przysługiwać jednorazowa pomoc z budżetu państwa na pokrycie kosztów przejazdu, zagospodarowanie i bieżące utrzymanie oraz zasiłek szkolny dla dzieci w wieku szkolnym. W budżecie Wojewody zostały też zabezpieczone środki na pokrycie kosztów poniesionych przez gminę - zaznacza Joanna Paździo z bura małopolskiego wojewody.
W sumie , z budżetu wojewody małopolskiego, przeznaczonych zostanie na rzecz tej rodziny ponad 100 tysięcy złotych. Wojewoda Józef Pilch osobiście przywitał wczoraj repatriantów w Małopolsce.
Władze gminy podjęły już rozmowy z lokalnymi przedsiębiorcami w celu znalezienia zatrudnienia dla nowych mieszkańców. Ci, którzy zatrudnią repatriantów na dłużej niż 24 miesiące, mogą liczyć na zwrot części kosztów związanych z zatrudnieniem nowego pracownika.
Źródło:TVN24
Lata 90. w Krakowie. Pamiętasz jak wyglądało miasto? [ZDJĘCI...