- Czy dla Pana to pierwsze powołanie do reprezentacji Polski w hokeju na rolkach?
- Tak.
- Jak to się stało, że trafił Pan do notesu selekcjonera kadry narodowej, Bartłomieja Wróbla?
- Jak zwykle o tej porze roku, wraz z kilkoma kolegami z oświęcimskiej Unii, czyli Patrykiem Malickim, Witkiem Łazarzem, czy Sebastianem Iwaniakiem, broniliśmy barw drużyny Luce Bielsko-Biała w mistrzostwach Polski w hokeju na rolkach, w Świdnicy. Gram w bielskiej ekipie od kilku lat, zaciągając nowych kolegów. To właśnie w tym turnieju wpadłem w oko trenerowi.
- Jak poszły mistrzostwa Polski na rolkach Pana drużynie?
- Mieliśmy w swojej grupie eliminacyjnej trzech rywali. Niestety, porażka na otwarcie turnieju z Bombersami Malbork 4:7 sprawiła, że - mimo dwóch kolejnych zwycięstw – nad Mad Dogs Sopot 5:2 i Łodzią 10:3, zajęliśmy drugie miejsce w swojej grupie, więc musieliśmy zagrać baraż o półfinał. Bezpośrednio do niego awansował zwycięzca grupy. W barażu o półfinał przegraliśmy z Polonią Bytom 1:3. To sprawiło, że zagraliśmy o 5. lokatę. Pokonaliśmy w nim Bombersów z Malborka 9:6, biorąc rewanż za porażkę w grupie. To jednak nie zaspokoiło naszych ambicji. Celowaliśmy wyżej.
- Ile goli zdobył Pan w mistrzowskim turnieju?
- Sześć. Jednak to nie zrekompensuje mi tego, że znowu uciekła szansa na medal.
- Jak w ogóle trafił Pan do hokeja na rolkach?
- Zaciągnął mnie do niego Krzysiek Dudkiewicz, obecnie zawodnik Jastrzębia. Fundację Luce w Bielsku-Białej prowadzi jego brat, ksiądz Mateusz. Obaj pochodzą z Oświęcimia. Dałem się skusić. W rywalizacji na rolkach można spotkać wielu kolegów z ekstraklasowych tafli, którzy – podobnie do mnie – chcą się pobawić w inną odmianę hokeja, gdzie zamiast kauczukowego krążka jest on plastikowy.
- Kiedy reprezentacja Polski zagra swój mistrzowski turniej międzynarodowy?
- Odbędzie się - podobnie jak mistrzostwa Polski - w Świdnicy, w ramach Igrzysk Sportów Nieolimpijskich, których w tym roku bazą będzie Wrocław. Powołanie na zgrupowanie połączone z występami dostałem w dniach od 19 do 30 lipca.
- Nie będzie to Panu kolidowało z przygotowaniami do sezonu na lodzie? Unia będzie już przecież po urlopach...
- Na pewno będę o tym rozmawiał z trenerem i działaczami. Na pewno szykuje się fajna przygoda, bo – z tego co wiem – w naszej grupie będziemy walczyć z: Czechami, Kanadą i Stanami Zjednoczonymi, czyli krajami, które na lodzie są światowymi potentatami. Możliwość zagrania przeciwko takim drużynom z pewnością będzie sportowym przeżyciem. W kadrze Polski jest wielu zawodników z ekstraklasowych klubów, że wymienię choćby Jarka Rzeszutkę z GKS Tychy, który na rolkach gra w barwach Polonii Bytom, czy Pawła Dronię, który na lodzie występuje w drużynie z Frankfurtu.
- Hokej na rolkach nie jest chyba Pana jedynym zajęciem na przetrwanie lata do nowego sezonu zimowego.
- Nie. Szybko skończyliśmy z Unią udział w play-off, bo na etapie ćwierćfinału, to wiosną grałem w piłkę w Strumieniu Polanka, w oświęcimskiej klasie A. Do wieku juniora byłem także piłkarzem, więc ciągnie mnie też do futbolu. Zaliczyłem też start w Runmageddonie, czyli ekstremalnym biegu. Teraz był hokej na rolkach. Nie mam czasu na nudę. Taka we mnie tkwi sportowa dusza, która nie lubi próżni i nic na to nie poradzę (śmiech).
- A czas na odpoczynek?
- I na niego przyjdzie pora. We wtorek, wraz z kilkoma kolegami z zespołu, ruszamy nad polskie morze, do Władysławowa.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU