Wydarzeniem było pojawianie się podczas pochodu ekip ze wszystkich krajów reprezentacji uchodźców. Dziesięciu sportowców maszerowało pod olimpijską flagą. Od bardzo energetycznych i żywiołowych Brazylijczyków - można powiedzieć, że współtworzyli to widowisko śpiewając i tańcząc na trybunach – dostali wielką owację. Większa wrzawa pojawiła się tylko, gdy z tunelu wyszła ostatnia ekipa – gospodarzy.
Polaków wyprowadził piłkarz ręczny Karol Bielecki. Na Maracanie pojawiło się 125 naszych reprezentantów. Nie było m.in. Agnieszki Radwańskiej, która w sobotę gra pierwszy mecz.
W Rio dzień otwarcia igrzyska ogłoszono wolnym od pracy. Jedni zaludniali więc plaże, inni – uliczne demonstracje. Związki zawodowe na ulicach – nie tylko w Rio – wyrażały swoje poparcie dla podejrzanej o korupcję i zawieszonej prezydent Dilmy Roussef. „Fora Temer” („Odejdź Temer”) napisane było na każdym transparencie i odnosiło się do Michela Temera, p.o prezydenta, który z partią Roussef był wcześniej w koalicji.
Polityka wdarła się, na krótką chwilę, również na Maracanę. „Fora Temer! Fora Temer” - zaczęła skandować grupa Brazylijczyków tuż przed rozpoczęciem uroczystości, ale część trybun odpowiedziała gwizdami i buczeniem.
O ceremonii w trzech słowach: samba, muzyka i śpiew. W dwóch: wizualnie olśniewająca. Dowody na zdjęciach.