Początkowo noszony w Barcelonie przez urugwajskiego środkowego napastnika Luisa Suareza, numer 9 został przekazany Martinowi Braithwaite w sezonie 2020/21, gdy „El Pistorelo” opuścił „Blaugranę”, aby dołączyć do Atletico Madryt.
Duńczyk nosił „dziewiątkę” tylko przez jeden sezon, zanim przejął ją Memphis Depay. Holenderski atakujący był najlepszym strzelcem Barcelony w zeszłym roku, ale miał dużo miejsca w drużynie, gdy pojawił się trener Xavi Henrandez, który zmienił na stanowisku rodaka Depaya Ronalda Koemana.
Teraz, wraz z przybyciem Raphinhy i oczywiście Lewandowskiego tego, Memphis został poproszony o opuszczenie klubu. Mimo że odrzucił tę propozycję, Barcelona może jednostronnie odebrać mu numer na koszulce i przekazać go „Lewemu”.
Jest wiele powodów, dla których Barcelona chce, aby Jest wiele powodów, dla których Barcelona chce, aby „dziewiątka” trafiła do Lewandowskiego, ale bez wątpienia najważniejszy to względy komercyjne.
Barca przyznała już kultowenumery, takie jak nr 10 Ansu Fatiemu, nr 8 Pedriemu, a nr 6 wkrótce ma trafić do Gaviego.
Przyznanie Lewandowskiemu numeru 9 pomoże „Blaugranie” wydatnie zwiększyć sprzedaż klubowych koszulek, zwłaszcza za granicą. Były napastnik Bayernu Monachium jest niezwykle popularny w Polsce, ale również w niektórych regionach Niemiec, gdzie sprzedaż koszulek z pewnością znacznie wzrośnie.
