Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Mateja o polskich skokach: Mercedesów już nie ma, jest partyzantka

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
U góry od lewej: Maciej Maciusiak, trener kadry B, Robert Mateja, trener kadry juniorów i Łukasz Kruczek, trener kadry B. Przed nimi Jan Szturc, dziś szkoleniowiec w kadrze kombinatorów norweskich
U góry od lewej: Maciej Maciusiak, trener kadry B, Robert Mateja, trener kadry juniorów i Łukasz Kruczek, trener kadry B. Przed nimi Jan Szturc, dziś szkoleniowiec w kadrze kombinatorów norweskich Andrzej Banas
Robert Mateja, trener kadry juniorów, opowiada o rozpoczynających się w poniedziałek w Rasnovie mistrzostwach świata i sytuacji w polskich skokach narciarskich.

W ostatnich latach polscy skoczkowie odnosili sporo sukcesów na MŚ juniorów. W Rumunii też możemy na coś liczyć?
Wielkich nadziei sobie nie robimy, cel dla chłopaków jest jeden: mają zaprezentować się najlepiej jak potrafią. Zdajemy sobie jednak sprawę, że to już nie są takie mercedesy, jak jeszcze dwa-trzy lata temu.

Co się zmieniło?
Problem jest złożony, ale gdybym miał go streścić jednym zdaniem, to brzmiałoby ono tak: nie ma z kogo wybierać.

Jak to? Jest przecież Lotos Cup, program „Szukamy Następców Mistrza”.
Ale najstarsi juniorzy już nie są obejmowani opieką sprzętową, czy stypendialną. I przychodzi moment, w którym kończą szkołę i przechodzą z kategorii juniora B do juniora A. Niektórzy zawodnicy stają wtedy przed dylematem: co dalej? Kluby nie są w stanie ich utrzymywać, rodzice też, więc zaczyna się proza życia. Kończą z nartami i idą do pracy. W kadrze mam siedem miejsc i nie ma bólu głowy z selekcją. Biorę tych, którzy są. Ba, sięgać trzeba po młodsze roczniki. Bo nie jest też tak, że tych zawodników jest Bóg wie ile.

Gdzie jest źródło problemu?
Niżej. Kluby są bardzo biedne, nie stać ich na utrzymywanie zawodników czy trenerów, na dobry sprzęt. Każdy klub chciałby jak najszybciej wypchnąć zawodnika do szkoły sportowej, ale szkoła - w której nawiasem mówiąc też brakuje pieniędzy - się kończy i co potem? A czasem niewiele trzeba, zawodnik który trafia do naszej grupy szkoleniowej i dostaje lepszy sprzęt, od razu podnosi swój poziom sportowy. Proszę przyjechać na trening, różnicę zobaczy pan gołym okiem.

To może trzeba rozszerzyć grupy szkoleniowe PZN?
Jeden trener nie da rady pracować z 15 zawodnikami. Trzeba coś zrobić, żeby pomóc klubom, szkołom. Trzeba rozruszać system na dole, u podstaw. Problemem jest też to, że na treningach jest bardzo mało najmłodszych dzieci. Tak się to pozmieniało, że rodzice mają coraz mniej czasu, trudniej im dowieźć pociechę na zajęcia. A gdy ja zaczynałem skakać, to kluby same organizowały transport dla dzieci, tyle że wtedy te kluby były jeszcze mocne. Zbieraliśmy się pod szkołą, byliśmy zawożeni, odwożeni, po drodze nawet jakiś obiad się dostawało. Teraz to jest trochę partyzantka. No i dzieci większej zachęty do wysiłku potrzebują. Kiedyś, jak tylko trochę śniegu spadło, to co chwila spotykało się takie ubite górki, na których dzieciaki bawiły się w skoki. W tym roku nie widziałem takiej ani jednej.

Chwieje się ten wizerunek polskich skoków, seniorów też złapała zadyszka.
Tym akurat martwiłbym się najmniej. Są lata grube, potem chude, za chwilę znowu będzie lepiej. Dobrze, że ten sezon jest „pusty”, bez mistrzostw świata czy igrzysk. To, co jest niepokojące, to fakt, że nawet przy tych wielkich sukcesach, gdy Kamil Stoch zdobył dwa złote medale olimpijskiej, żadnego szału i mody na skoki wśród dzieci nie było. Boom był po osiągnięciach Adama Małysza, a teraz przeszło to prawie niezauważone.

Małysz jedzie z wami do Rasnova, jako członek sztabu szkoleniowego. Będzie okazja do dłuższych rozmów, jak uzdrowić polskie skoki.
Na pewno. Adam, choć na głowie ma teraz inne sprawy, zawsze stara się pomóc.

Łukasz Kruczek ogłosił, że odchodzi po sezonie, może więc Adam zostawi te inne sprawy z boku i weźmie się za kadrę skoczków?
On byłby bardzo dobrym trenerem, ale zdecydowanie mówi, że go to nie interesuje. Dobrze wie, na czym ta praca polega. Ja też się o tym przekonałem, że jest dużo trudniej być trenerem niż zawodnikiem.

No to jakie będzie najlepsze rozwiązanie dla kadry A?
Gdyby przyszedł ktoś z zewnątrz. Dla wszystkich to byłaby najkorzystniejsza sytuacja i zupełnie nowy bodziec.

17 reprezentantów Polski

Skład reprezentacji Polski na MŚ juniorów i U-23 w narciarstwie klasycznym.
Skoki:
Kinga Rajda, Joanna Szwab Przemysław Kantyka, Łukasz Podżorski, Krzysztof Leja, Dawid Jarząbek, Dominik Kastelik; kombinacja norweska: Paweł Twardosz, Paweł Chyc; biegi narciarskie - juniorzy: Dominik Bury, Patryk Borkowski, Wojciech Fojcik; U-23: Kamil Bury, Konrad Motor, Urszula Łętocha, Mateusz Chowaniak, Bartłomiej Rucki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska