Moje nadzieje sięgają miejsca w pierwszej czwórce - mówi Robert Ziółkowski. - Są Lech, Raków, Legia, Jagiellonia, ale jestem optymistą i liczę na „Pasy”. Co do transferów, to myślę, że ktoś nowy będzie. Zwłaszcza w obronie, by wzmocnić konkurencję. Musi być rywalizacja. Co do innych pozycji, to jednak bym nie mieszał. Jeszcze raz powtórzę, optymizm opieram na stabilności składu, a czasem częste zmiany nie są dobre. Trudno jest zbyt wielu zawodników wkomponować w drużynę.
Liczy na van Burena
Były stoper Cracovii nie martwi się tym, że krakowski klub nie pozyskał jeszcze żadnych nowych piłkarzy, liczy na to, że choćby Mick van Buren wróci po kontuzji do gry.
- Liczę na tego napastnika, to bardzo dobry zawodnik – mówi nasz ekspert. – Wraca po kontuzji też Kacper Śmiglewski, liczę na to, że po okresie przerwy szybko się odbuduje.
Ławka rezerwowych Cracovii na razie jest skromna po tym, jak w zespole nie ma trzech zawodników w porównaniu z jesienią – Michała Rakoczego, Janiego Atanasova i Mateusza Bochnaka.
- To dobrzy zawodnicy, ale nie grali za wiele w pierwszym składzie – zwraca uwagę Ziółkowski. – Może być problem z uzupełnieniem kadry. Po to jest jednak prezes, zarząd, by pracować nad tym problemem. Każdy sobie zdaje sprawę, że nie może grać „goła” jedenastka, nikt nigdy niczego nie wygrał mając 11 zawodników do dyspozycji. Musi być ktoś, kto da zmianę, kto pociągnie zespół.
Musi być obrońca
Zmorą „Pasów” jesienią była gra obronna. Nie dość, że wypadali z powodu kontuzji środkowi obrońcy, to jeszcze zespół tracił sporo goli – aż 28.
- Trzeba wziąć pod uwagę, że drużyna grała ofensywnie – mówi popularny „Zióło”. – Wiąże się to z tym, że odkrywała się i traciła gole. Wiem, że taka runda, jak ta jesienią będzie ciężka do powtórzenia, ale Cracovia ma naprawdę fajny skład. Ci zawodnicy dobrze się ze sobą czują, widać, że w zespole jest atmosfera. Kiedy „Pasy” mają grać o wyższe cele, jak nie teraz, startując z bardzo dobrej pozycji? Rywale są trudni, ale to jest sport, czemu mamy sobie zawieszać nisko poprzeczkę? Trzeba grać o jak najwyższe miejsce.
Ziółkowski ma jasne przekonanie co do tego, na kogo trener Kroczek powinien postawić w bramce. – Na Sebastiana Madejskiego – mówi bez wahania. – Pokazał w ostatnim meczu, że nie boi się, wybronił kilka sytuacji, zdecydowanie postawiłbym na niego.
Nie sugerować się sparingami
Forma Cracovii stanowi pewną niewiadomą, bo ostatnie dwa sparingi były utajnione – nie było transmisji z meczów z Napredakiem Krusevac oraz Sanfrecce Hiroshima.
- Nie opieram przewidywań co do rundy wiosennej na sparingach – mówi doświadczony były zawodnik. – Trenerzy testują w nich różne ustawienia, różnych zawodników, do tego dochodzi zmęczenie ciężkimi treningami. Jeśli „Pasy” chcą zaistnieć w czołówce, to muszą wygrać z Rakowem. Z tym zespołem dobrze im szło do tej pory więc jest szansa. Jestem optymistą, bo chciałbym, by Cracovia wreszcie grała o wysokie cele, a nie o „pietruszkę”.
