https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rok w Antonyczu - będą krywulki, warsztaty łyżkarskie, będzie śpiew i wiele wystaw

Halina Gajda
fot. archiwum prywatne
O tegorocznych planach wystawowych i nie tylko rozmawiamy z Natalią Hładyk, szefową Centrum Kultury im. B. Antonycza w Gorlicach.

Święta w Antonyczu minęły. Jakie macie plany na nowy rok?
Zaczynamy 1 lutego od łemkowskiego kolędowania. Mówię o tym trochę awansem, bo jeszcze nie wszystko jest dograne, ale chcę zaprosić kilka grup kolędniczych, między innymi z Bartnego. Posiedzimy, posłuchamy, jak oni śpiewają, potem pośpiewamy wspólnie. Oczywiście kolędnicy będą poprzebierani, mam nadzieję, że tradycyjnie.

Czyli jak?
Łemkowska tradycja kolędnicza nie różni się niczym od pogórzańskiej. Jest anioł, diabeł, Trzej Królowie, turoń, pastuszkowie.

Ze zwierzętami?
(śmiech) Mam nadzieję, że nie, bo byłby kłopot, co zrobić na przykład z takim osłem czy owieczką. Nie zapominajmy, że centrum Antonycza mieści się w ścisłym centrum miasta.

A co z wystawami?
Będzie, jeszcze w lutym. Pokażemy pocztówki z kolekcji Jerzego Młynarskiego. Będą to drewniane cerkwie z Beskidu Niskiego, a najstarsze z kart, które będą prezentowane, mają ponad pół wieku. Planujemy też warsztaty łyżkarskie pod okiem prawdziwego łyżkarza.

Czyli każdy będzie mógł zrobić sobie drewnianą łychę do mieszania zupy?
Pewnie, że tak! Jak ktoś nie będzie chciał łyżki użytkowej, choćby do wspomnianej zupy, to ją ozdobi, pomaluje wedle własnego uznania i będzie miał łyżkę dekoracyjną. Wbrew pozorom wcale nie jest to takie trudne.

Hitem były warsztaty krywulki. Powtórzycie je?
Będą. Tym razem potrwają dwa, może nawet trzy dni. Ostatnie rzeczywiście cieszyły się zainteresowaniem. Byłam zaskoczona, że aż takim. Zresztą do dzisiaj odbieram telefony. Jedne panie chwalą się, że dokończyły zaczętą na warsztatach krywulkę, inne dopytują, kiedy będą się mogły jeszcze podszkolić. Stąd pomysł na powtórzenie ich. W założeniu mają to być zajęcia babskie integracyjne - dla mamy i córki.

Rozmawiała Halina Gajda

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska