W nocy z niedzieli na poniedziałek zapalił się budynek masarni w Rokowie. W ogniu, z nieustalonych jeszcze przyczyn, stanęło biuro firmy, mieszczące się na poddaszu oraz przylegający do tego biura dach zakładu produkcyjnego.
Dziewięć jednostek zawodowej i ochotniczej straży pożarnej z Andrychowa, Wadowic, Choczni, Wysokiej, Kleczy i Jaroszowic, dogaszało tam ogień przez prawie pięć godzin, od 1 do 6 nad ranem.
Z obiektu ewakuowano cztery osoby. Nikt nie ucierpiał, ale straty są spore. Oszacowano je na 250 tys. zł. Zniszczeniu uległo łącznie ok. 200 m. kw. powierzchni nieruchomości. Udało się jednak uratować majątek wart w sumie 600 tys. zł, m.in kosztowne wyposażenie zakładu.