Rosja jest zaniepokojona umieszczeniem baz obrony przeciwrakietowej w pobliżu swoich granic. Moskwa obawia się, że w bazach tych mogą znajdować się nie tylko pociski antyrakietowe, ale także pociski manewrujące Tomahawk. Prezydent Rosji Władimir Putin po raz ostatni mówił o tym 1 lutego po spotkaniu z premierem Węgier Viktorem Orbanem – przypomina Radio Swoboda.
Źródła Bloomberga zbliżone do administracji prezydenta USA Joe Bidena twierdzą, że administracja ta poinformowała Kreml, iż jest gotowa wpuścić rosyjskich inspektorów do baz. Jednak porozumienie może zostać osiągnięte dopiero po rozmowach z sojusznikami, zwłaszcza z Polską i Rumunią - powiedziało jedno ze źródeł. W zamian USA zażądają podobnych informacji o niektórych rosyjskich bazach z pociskami cruise.
Wiadomość o propozycji Waszyngtonu pojawiła się wkrótce po informacji o zbliżającej się podróży sekretarza obrony USA Lloyda Austina do Europy na spotkanie z partnerami z NATO. Oczekuje się, że na szczycie omówiony zostanie kryzys wokół Ukrainy i ewentualne przygotowania do nowej inwazji Rosji na jej terytorium. Pentagon potwierdził informację o podróży.
